"Niesprawiedliwa decyzja, całkowity ostracyzm". W Katalonii wrze ws. Szczęsnego i Peni

"Niesprawiedliwa decyzja, całkowity ostracyzm". W Katalonii wrze ws. Szczęsnego i Peni
IMAGO / pressfocus
Hansi Flick uczynił Wojciecha Szczęsnego pierwszym bramkarzem Barcelony. Ivan San Antonio z katalońskiego dziennika Sport uważa, że decyzja trenera jest niesprawiedliwa.
We wrześniu ubiegłego roku Marc-Andre ter Stegen doznał poważnej kontuzji kolana. Z miejsca do pierwszego składu wskoczył Inaki Pena, a w międzyczasie klub ściągnął z emerytury Wojciecha Szczęsnego.
Dalsza część tekstu pod wideo
Polak przez kilka miesięcy pozostawał jedynie zmiennikiem. Swój debiut w barwach "Blaugrany" zanotował 4 stycznia. W ostatnich tygodniach 34-latek zaczął regularnie występować we wszystkich rozgrywkach.
Flick nie ukrywa, że teraz to Szczęsny jest jego pierwszym wyborem między słupkami. Niemiec potwierdził to choćby na ostatniej konferencji prasowej, o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ.
Katalońskie media nie rozumieją postępowania trenera. Zwrócono uwagę na to, że Pena w tym sezonie nie dał powodów, aby odsunąć go od składu. Podkreśla się też, że Szczęsny rzekomo nie pasuje do stylu gry Barcelony, który wymaga od golkipera wysokich umiejętności w zakresie gry poza własnym polem karnym.
- Niezwykle trudno jest zrozumieć decyzję, jaką podjął Hansi Flick w kwestii pozycji bramkarza. Jest ona niesprawiedliwa i arbitralna. Niemiec swego czasu wprost powiedział Inakiemu, że będzie pierwszym bramkarzem przed Szczęsnym. W podobnym tonie wypowiadał się na konferencjach prasowych, ogłaszając, że następcą Ter Stegena jest wychowanek. Oczywiste, że od tego czasu sam zawodnik musiał zapracować na utrzymanie miejsca, co udało mu się osiągnąć, dzięki dobrym występom. Nie było zastrzeżeń do jego gry. Nawet ze strony samego trenera - opisał Ivan San Antonio.
- Jednak Flick wykorzystał pierwszą okazję, jaką było dwuminutowe spóźnienie na odprawę przed półfinałem Superpucharu Hiszpanii, aby pozbyć się Peni ze składu. Od tego czasu Polak grał wszystko, kiedy nie był zawieszony. Wypowiedzi trenera zmieniają merytokrację w słowo pozbawione znaczenia. "Tek jest bez wątpienia naszym numerem jeden". Zgodnie ze słowami Flicka, Szczęsny będzie grał we wszystkich meczach, bez względu na to, co w nich zrobi. Presja, którą na co dzień musiał znosić Inaki, nie dotyczy Polaka. Nie sposób zrozumieć, że była to decyzja wyłącznie sportowa, skoro braki Szczęsnego są widoczne za każdym razem, kiedy opuszcza pole karne, ponieważ nigdy nie grał w systemie stosowanym przez Barcelonę. Dlaczego Pena został skazany na całkowity ostracyzm? Co takiego złego zrobił, że w ogóle nie może już grać? Na te pytania Flick nie odpowiada - dodał dziennikarz katalońskiego Sportu.
W tym sezonie Szczęsny wystąpił w siedmiu spotkaniach Barcelony, zachowując trzy czyste konta. Jego umowa obowiązuje do końca czerwca.
Najbliższy mecz "Dumy Katalonii" odbędzie się w czwartek o godzinie 21:30. Podopieczni Flicka zmierzą się na wyjeździe z Valencią w ćwierćfinale Pucharu Króla.

Przeczytaj również