Niespodziewany zwrot akcji ws. byłego reprezentanta Polski. Miał być trenerem na zapleczu Bundesligi
Eugen Polanski po zakończeniu kariery piłkarskiej zdecydował się na pozostanie przy futbolu w roli szkoleniowca. W środę pojawiły się wieści, że może rozpocząć pracę w 2. Bundeslidze. Nic jednak z tego nie wyjdzie.
Były reprezentant Polski zawiesił buty na kołku po sezonie 2017/2018. Były zawodnik Hoffenheim wrócił do Borussii Moenchengladbach, gdzie dawniej także grał jako piłkarz.
W "Źrebakach" rozpoczął pracę w klubowej akademii, początkowo prowadząc zespoły młodzieżowe. Nieco ponad rok temu powierzono mu natomiast klubowe rezerwy.
Drugi zespół Borussii radził sobie na tyle dobrze, że Polanskiego zaczęto rozważać nawet jako kandydata do pracy z pierwszą drużyną. W tym tygodniu pojawiła się za to propozycja z 2. Bundesligi.
Ostatni zespół rozgrywek, VfL Osnabrueck, po słabym początku sezonu zdecydował się na zmianę szkoleniowca. Głównym faworytem do objęcia posady był właśnie Polanski.
Florian Plettenberg ze "Sky Sport Deutschland" informował w środę o zaawansowanych negocjacjach między stronami. Wszystko wskazywało na to, że były reprezentant Polski zacznie nową pracę.
Teraz w sprawie nastąpił jednak nagły zwrot akcji. Jak donosi Plettenberg, Polanski nie rozpocznie pracy w Osnabrueck. Negocjacje spaliły na panewce i były pomocnik na razie zostanie w rezerwach Borussii.