FC Bayern. Różne oceny Roberta Lewandowskiego po meczu w Lidze Mistrzów. Nota marzeń, ale też krytyka

Red Bull Salzburg przez długi czas toczył wyrównany bój z Bayernem Monachium, ale po piorunującej końcówce "Die Roten" wygrali 6:2. Dublet ustrzelił Robert Lewandowski. "Bild" przyznał mu najwyższą możliwą notę.
Do trzeciej kolejki fazy grupowej czekaliśmy na premierowego gola Roberta Lewandowskiego w tej edycji Champions League. Polak w pierwszej połowie wykorzystał rzut karny, a w końcówce spotkania trafił również z gry, kompletując dublet.
Bayern pokonał Red Bull Salzburg 6:2 i przedłużył serię zwycięstw w Lidze Mistrzów. Napastnik zebrał dobre recenzje w niemieckich mediach, choć jego oceny w poszczególnych dziennikach nieco się różnią.
"Bild" wystawił mu najwyższą możliwą notę, czyli "jedynkę", oznaczającą klasę światową. Oprócz Lewandowskiego dostał ją jedynie Jerome Boateng. Nieco gorzej oceniono występ Joshuy Kimmicha, Manuela Neuera czy Thomasa Muellera.
W innych mediach "Lewy" otrzymał niższe noty. Serwis "Sport.de" przyznał mu ocenę 2,5, a "Abendzeitung Munchen" i "Sportbuzzer.de" dały mu "dwójkę".
- Wykorzystał dwunasty rzut karny w swojej dwunastej próbie w Lidze Mistrzów. Podniósł po nim rękę, jakby został wybrany prezydentem Stanów Zjednoczonych albo co najmniej najlepszym zawodnikiem roku na świecie. Kiedy strzelił na 5:2, tylko uśmiechnął się łagodnie - napisał "Suddeutsche Zeitung".
- Po wczesnej stracie bramki przez zespół ryzykował kilkakrotnie. Wyrównał po rzucie karnym (1:1). Zachował się zbyt lekkomyślnie w kilku akcjach, mając szanse na zdobycie bramki. Ostatecznie trafił w 87. minucie - czytamy w "Sport.de".
- Zakończył serię trzech meczów bez bramki w Lidze Mistrzów. Ciągle kłócił się z Andre Ramalho, stracił piłkę przed golem na 2:2 - stwierdził z kolei dziennikarz "Sportbuzzera", zwracając uwagę także na gorsze elementy gry Polaka.