Niemiecka legenda zwolniona po mistrzostwach świata! To efekt niepowodzenia na mundialu
Oliver Bierhoff przez niemal dwie dekady pracował w niemieckiej federacji, do której trafił po zakończeniu piłkarskiej kariery. To już jednak przeszłość. 54-latek w poniedziałek oficjalnie rozstał się z DFB.
Mistrzostwa świata w Katarze były zupełne nieudane dla reprezentacji Niemiec. Nasi zachodni sąsiedzi odpadli już po fazie grupowej. Po raz drugi z rzędu zabrakło ich choćby w 1/8 finału.
Bardzo kosztowna okazała się porażka "Die Mannschaft" w pierwszym meczu z Japonią. Remis z Hiszpanią oraz zwycięstwo z Kostaryką nie wystarczyły już do tego, aby znaleźć się w kolejnej rundzie.
W niemieckich mediach nie brakowało spekulacji na temat przyszłości Hansiego Flicka, który ma kontrakt do EURO 2024. Wszystko wskazuje na to, że szkoleniowiec pozostanie jednak na stanowisku.
Za wynik kadry na mundialu zapłacił jednak kto inny. To Oliver Bierhoff, były reprezentant Niemiec, który od 2004 roku pracował w niemieckiej federacji. Początkowo był kierownikiem w sztabie reprezentacji.
Później, w 2018 roku, został dyrektorem kadr narodowych oraz akademii. To na jego barki spadła odpowiedzialność za niepowodzenie w Katarze. W poniedziałek oficjalnie rozstał się z dotychczasowym pracodawcą.
- Po 18 latach na odpowiedzialnych stanowiskach w DFB zrezygnowałem z pełnienia funkcji dyrektora zarządzającego drużyn narodowych i akademii ze skutkiem natychmiastowym. Uzgodniłem to dzisiaj z prezesem związku, Berndem Neuendorfem - powiedział Bierhoff w oficjalnym komunikacie.