Niedawno grał w Manchesterze City. A teraz? Co za zjazd

W 2021 roku nad Benjaminem Mendym zgromadziły się czarne chmury. Grający wtedy w Manchesterze City defensor został oskarżony o napaść seksualną. Sąd postawił mu aż dziesięć zarzutów!

Proces trwał dwa lata. Ostatecznie Francuz został uniewinniony. Przyszłości w ekipie "Obywateli" jednak nie miał. Postanowił wobec tego powrócić do ojczyzny. Nie miał jednak najłatwiejszego życia.

Sympatycy Lorient od początku dawali znać 30-latkowi, że nie wierzą w jego niewinność. Na kolejnych meczach pojawiały się liczne transparenty z wulgarnymi hasłami. Intonowano też przyśpiewki.

Być może z tego powodu Mendy nie pojawiał się zbyt często w wyjściowej jedenastce. Ostatecznie przez półtora roku zanotował tylko 15 występów. W obecnym sezonie nawet nie powąchał murawy.

Dlatego też obrońca postanowił znaleźć sobie nowy klub. We wtorkowy wieczór potwierdzono jego transfer do szwajcarskiego FC Zuerich. Mendy podpisał półtoraroczną umowę z klubem.

FC Zuerich nie należy jednak do grona potentatów. Zajmuje ósme miejsce w szwajcarskiej ekstraklasie. Na dziesięć kolejek przed końcem fazy zasadniczej traci dwa punkty do grupy mistrzowskiej!