Niecodzienna sytuacja w Realu Madryt. Marcelo poleciał na mecz dzięki pomocy starszej pani

Marcelo w niecodziennych okolicznościach poleciał na mecz z Chelsea. Brazylijczyk dołączył do drużyny dzięki pomocy ze strony starszej pani.
Zamieszanie z 32-latkiem w roli głównej rozpoczęło się tydzień temu. Wtedy Brazylijczyk z hiszpańskim obywatelstwem został wyznaczony do bycia członkiem komisji wyborczej podczas wyborów w Madrycie. Obowiązek stawienia się w urzędzie kolidował z rewanżowym spotkaniem Realu Madryt w Lidze Mistrzów.
Piłkarz we wtorkowy poranek zjawił się w wyznaczonym miejscu. Kilka godzin później "Królewscy" mieli wylecieć do Londynu.
Jak podaje stacja "La Sexta" starsza kobieta, która również miała pracować w komisji, zaoferowała, że wszystkim się zajmie i przejmie jego obowiązki. Dzięki jej pomocy Marcelo mógł bez przeszkód dołączyć do drużyny.
O 11:30 samolot z całą ekipą "Los Blancos" wyruszył z Madrytu. Spotkanie na Stamford Bridge rozpocznie się jutro o godzinie 21:00.
Przed Marcelo i spółką wymagające wyzwanie, bowiem "The Blues" wywieźli ze stolicy Hiszpanii w miarę korzystny rezultat. Na Estadio Alfredo Di Stefano padł remis 1:1.
W bieżącym sezonie wystąpił w 17 spotkaniach. Zanotował w nich 4 asysty.