"Niech zapyta jak spartolić przygotowania". Były kadrowicz szydzi z wizyt Michniewicza u byłych selekcjonerów
Pomysł Czesława Michniewicza, by odwiedzić poprzednich selekcjonerów, wywołał sporo komentarzy. Kamil Kosowski z przekąsem komentuje wizyty trenera kadry.
Choć mistrzostwa świata rozpoczną się już niedługo, to Michniewicz znajduje czas, by odwiedzić polskich selekcjonerów, którzy prowadzili drużynę na wielkich turniejach. Z dużym przejęciem mówił choćby o odwiedzinach u Antoniego Piechniczka.
Nie wszyscy widzą sens w tego typu gestach Michniewicza. Kamil Kosowski uważa, że selekcjoner powinien inaczej dobrać rozmówców.
- Jeśli Czesław Michniewicz chciałby dowiedzieć się czegoś od wielkiego trenera na temat wielkich turniejów, to powinien odwiedzić Leo Beenhakkera - stwierdził Kosowski w "Przeglądzie Sportowym".
Reprezentacja Polski na wielkich turniejach była wielokrotnie krytykowana za kiepskie przygotowanie fizyczne. I właśnie do tego aspektu nawiązał Kosowski komentując pomysł Michniewicza.
- Wizyty u Antoniego Piechniczka czy Pawła Janasa są z pewnością miłe dla byłych trenerów reprezentacji Polski. Nie sądzę jednak, że Michniewicz prosił ich o rady, bo on raczej decyzje podejmuje sam. A o co mógłby ich zapytać? Jak spartolić przygotowania, by „zajechać” zespół fizycznie. Takie pytanie mógłby zadać też Adamowi Nawałce, bo on też zawiódł pod tym względem - podsumował Kosowski.
Polacy rozpoczną mundial 22 listopada - na początek zagrają z Meksykiem. Kadrę na mistrzostwa mamy poznać 10 listopada.