Niebywały pościg na boisku. Jak w "Bennym Hillu" [WIDEO]
Niespodziewany gość zakłócił grę w kostarykańskiej ekstraklasie. Jeden z graczy kompletnie rozbroił swoją reakcją.
Futbol w Ameryce Południowej przyzwyczaił już do wielu niespodziewanych wydarzeń. Mecze przerywano tam przez bójki kibiców, zamieszki na ulicach czy ekstremalne warunki pogodowe.
W zaległym spotkaniu 19. kolejki kostarykańskiej ekstraklasy, w którym Guanacasteca mierzyła się z Puntarenas, przyczyna była równie niespodziewana. Choć zdecydowanie mniej groźna!
W 85. minucie na murawę wbiegł... opos. Sędzia dostrzegł zwierzę, jednak nie bardzo wiedział, jak ma się zachować w tak egzotycznej sytuacji. Ostatecznie postanowił przerwać widowisko.
Zaskoczeni piłkarze wpatrywali się w małego ssaka jak zaczarowani. Wydawało się nawet, że nie pozwoli on na dokończenie starcia. Jeden z zawodników wziął jednak sprawy w swoje ręce.
Steven Williams ruszył w pościg za oposem. Gonił go przez dobrych kilkanaście sekund, wykonując liczne serpentyny, jednak dopiął swego i przepędził przybysza. Dzięki temu arbiter mógł wznowić grę.
Trudno orzec, czy pogoń za zwierzęciem dała coś Williamsowi, jednak po chwili strzelił on zwycięskiego gola. Guanasteca wygrała z Puntaneras 2:1, odnosząc pierwszy triumf w listopadzie.