Nie żyje wychowanek Manchesteru United. Miał 36 lat

Świat piłki nożnej stracił w piątek kolejną ważną postać. Brytyjskie gazety rozpisywały się w piątek o odejściu Joe Thompsona – wychowanka Manchesteru United oraz legendy Rochdale AFC. Były pomocnik spędził w "The Dale" znaczącą większość swojej 13-letniej kariery.

36-latek zmarł po tym, jak rok temu po raz trzeci zdiagnozowano u niego chłoniaka Hodgkina. Pierwsze dwie diagnozy usłyszał odpowiednio w 2013 i 2017, jednak dzięki całkowitej remisji mógł kontynuować swoją karierę sportową. Tym razem jednak było już za późno.

Największym wspomnieniem z boiskowego życia Thompsona jest bramka przeciwko Charlton Athletic w League One w sezonie 2017/18. To właśnie dzięki jego trafieniu klub utrzymał się na trzecim poziomie rozgrywkowym.

Rok później pomocnik zawiesił buty na kołku, zamrażając licznik na 203 rozegranych spotkaniach w barwach Rochdale. Jak przyznał, doprowadził swój organizm do absolutnych granic możliwości.

Koniec profesjonalnej gry w piłkę nie oznaczał jednak końca pracy w sporcie – Thompson przez lata pracował jako prezenter BBC, mentor, a także mówca motywacyjny. Swoją historię wykorzystał, aby zwiększyć świadomość ludzi na temat metod leczenia raka. W 2024 roku zorganizował nawet specjalny marsz charytatywny, w którym udział wzięło około 300 osób.

Joe Thompson trafił do Rochdale z akademii Manchesteru United. W barwach "The Dale" spędził 10 lat, jednak grał też w klubach takich jak Tranmere Rovers, Carlisle United czy Bury FC.