Nie żyje Bobby Charlton. Legenda Manchesteru United miała 86 lat
Nie żyje sir Bobby Charlton. Jeden z najważniejszych piłkarzy w historii Manchesteru United miał 86 lat. Anglik był związany z "Czerwonymi Diabłami" przez 20 lat.
Bobby Charlton dołączył do akademii Manchesteru United w 1953 roku. Już trzy lata później występował dla zespołu seniorów i szybko przebił się do pierwszego składu. W kolejnych latach budował swoją pozycję legendy klubu z Old Trafford, pomagając w podniesieniu się po katastrofie lotniczej w Monachium.
Szeregi "Czerwonych Diabłów" opuścił dopiero w 1973 roku. Na swoim koncie miał 249 goli w 758 meczach. Do tej pory jedynie Ryan Giggs może pochwalić się większą liczbą występów.
Po zakończeniu kariery piłkarskiej, co nastąpiło w latach 80. XX wieku, Charlton pozostawał ważną postacią dla Manchesteru United. W 2008 roku doczekał się pomnika przed stadionem ukochanego klubu. Statua przedstawia Anglika w towarzystwie George'a Besta oraz Dennisa Lawa.
Teraz dziennikarz Carl Anka przekazał, że Bobby Charlton zmarł w wieku 86 lat. Oficjalne powody zgonu legendarnego zawodnika nie zostały podane.
Napastnik był również ważną postacią dla "Synów Albionu". Miał duży wkład w historyczne mistrzostwo świata w 1966 roku oraz brązowy medal EURO 1968. Dla kadry zdobył 49 bramek w 106 meczach. Złotą Piłkę odebrał w 1966, dwukrotnie znajdował się na drugim miejscu tego plebiscytu.
Na ten moment nie wiadomo, jak te smutne wieści wpłyną na sobotnie spotkanie "Czerwonych Diabłów". O 21:00 powinno rozpocząć się ligowe starcie z Sheffield United. Mecz najpewniej zostanie poprzedzony minutą ciszy.