Nie żyje 15-latek pobity po meczu. Sprawcą zawodnik innego klubu. "Jesteśmy zszokowani"
Ta sytuacja wstrząsnęła całymi Niemcami. Do tragicznego zdarzenia doszło we Frankfurcie nad Menem. Zmarł 15-letni zawodnik drużyny BFC Dynamo Berlin.
W miniony weekend w jednym z największych niemieckich miast odbył się międzynarodowy turniej piłkarski juniorów. Po jednym z meczów młodzieżowych drużyn BFC Dynamo Berlin i FC Metz doszło do zamieszek, których finał okazał się wstrząsający.
Po spotkaniu wymienionych drużyn doszło do zamieszania i bójki pomiędzy zawodnikami, której powodem były boiskowe zdarzenia. W wyniku walki, która wywiązała się w dzielnicy Eckenheim, reanimowany był jeden z zawodników niemieckiej drużyny. Jak się później okazało, został on zaatakowany przez reprezentanta francuskiego FC Metz.
Napastnik uderzył nastolatka w tył głowy, a ten od razu upadł nieprzytomny na ziemię. Agresor natychmiast uciekł z miejsca zdarzenia, a do pobitego chłopca bardzo szybko dotarły służby medyczne.
Po przewiezieniu do szpitala u młodego zawodnika berlińskiej drużyny zdiagnozowano poważne uszkodzenie mózgu, a jego stan określany był jako bardzo ciężki. Po kilkudziesięciu godzinach walki o jego życie, niestety nie udało się go uratować. Chłopiec zmarł w środę, 31 maja.
- Nasz młody zawodnik, Paul, został pozbawiony życia zdecydowanie za wcześnie. Ta niespodziewana tragedia głęboko dotknęła i poruszyła całą społeczność naszego klubu. Paul dopiero tej jesieni skończyłby 16 lat - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu.
- Jesteśmy zszokowani dramatem, jaki rozegrał się we Frankfurcie. Obecnie niemieckie służby prowadzą śledztwo, a jeden z zawodników FC Metz Performance Program jest przesłuchiwany. Nasz klub jest wstrząśnięty i przesyła najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim młodego zawodnika - napisało z kolei FC Metz na swojej oficjalnej stronie klubowej.