Media oceniły Grabarę za mecz z Manchesterem United. Są uwagi. "To trochę ciągnie jego notę w dół"

Choć "Czerwone Diabły" wychodziły na prowadzenie 2:0 i 3:2, ostatecznie podopieczni Erika ten Haga wyjechali ze stolicy Danii bez punktów. Zespół z Kamilem Grabarą w składzie wygrał 4:3.

Polak dwukrotnie skapitulował już w pierwszej połowie, a strzelcem obu bramek był Rasmus Hojlund. Z kolei w 69. minucie Bruno Fernandes pewnie wykorzystał rzut karny, myląc 24-latka. Więcej na temat meczu przeczytasz TUTAJ.

Duńskie media niejednoznacznie oceniły występ Grabary. Dziennikarze "Tipsbladet" nie dostrzegli winy golkipera przy żadnej z trzech straconych bramek i ocenili jego występ na "trójkę" w sześciostopniowej skali.

- To nigdy nie jest dobry wieczór dla bramkarza, gdy musi trzykrotnie wyciągać piłkę z siatki, ale żadnego z trzech straconych goli nie można zapisać na koncie Grabary. Bronił to, co musiał, a przy trafieniach nie miał większych szans - uzasadniono.

Nieco gorzej, bo na "czwórkę" w dziesięciostopniowej skali, grę Polaka ocenili redaktorzy portalu "bold.dk". Uznali oni, że 24-latek zawinił przy bramce na 2:0.

- Grabara nie zachował się najlepiej przy drugim trafieniu Rasmusa Hojlunda. To trochę ciągnie jego notę w dół - napisano. Niżej w drużynie FC Kopenhagi oceniono jedynie obrońcę Denisa Vavro.