Nie wyszło mu w Legii, teraz strzela gdzie indziej. Wzorowe wykończenie [WIDEO]
Blaz Kramer zdobył zwycięską bramkę w meczu Konyasporu z Goztepe (1:0). Słoweniec wykończył akcję z wielką klasą, pokonując przy tym polskiego bramkarza, Mateusza Lisa.
57 meczów, 17 bramek, 5 asyst - oto liczby Blaza Kramera w Legii Warszawa. Niewykluczone, że zestawienie to wyglądałoby o niebo lepiej, gdyby nie kontuzje, bowiem Słoweniec przez problemy zdrowotne opuścił ponad 30 spotkań w stołecznym klubie.
28-latek parę sukcesów z "Wojskowymi" osiągnął. Zdobyty Puchar i Superpuchar Polski, a także ważne gole w europejskich pucharach mówią same za siebie, jednak kruche zdrowie miało zupełnie inny plan na ten etap kariery napastnika.
Czemu na ten etap? Bo odkąd Kramer oficjalnie trafił do Konyasporu za 700 tysięcy euro, to jeszcze ani razu nie pauzował przez uraz. Mało tego, w styczniu zdawał się spełniać postanowienia noworoczne o byciu lepszym, bo w sześciu meczach dla tureckiego klubu zdobył aż siedem bramek i zaliczył dwie asysty.
Jednak postanowienia, jak to postanowienia, przemijają bardzo szybko. Między lutym a marcem Kramer mógł się dla odmiany poszczycić niechlubną serią ośmiu meczów bez gola. Przełamał ją dopiero w ostatnim meczu minionego miesiąca, trafiając do siatki w meczu przeciwko Gaziantep.
Na pierwsze kwietniowe trafienie musiał czekać zaś do sobotniego meczu przeciwko Goztepe. Trzeba przyznać, że nie było to trafienie byle jakie - były napastnik warszawskiej Legii wykończył koronkową akcję swojego zespołu. Po otrzymanym od Marko Jevtovicia podaniu piętą, minął stojącego w bramce Goztepe Mateusza Lisa i umieścił piłkę w siatce. Również piętą. Zobaczcie sami.
To był pierwszy i jedyny gol w tym spotkaniu, dla Kramera zaś 14. trafienie w sezonie. Konyaspor po zdobyciu trzech punktów awansował na 11. miejsce w tabeli tureckiej Super Lig.