Nie tylko Salernitana zabiegała o Paulo Sousę. Były selekcjoner mógł poprowadzić innych reprezentantów Polski

Sousa przez kilka ostatnich miesięcy nie mógł znaleźć nowej drużyny. W czerwcu ubiegłego roku Portugalczyk pożegnał się z pracą we Flamengo.

W końcu były selekcjoner reprezentacji Polski zdecydował się na powrót do Włoch. Salernitana związała się z nim umową obowiązującą do końca tego sezonu.

- Bardzo chciałem dołączyć do Salernitany. To prawda, że skontaktowała się ze mną również Spezia, a także inne kluby, ale jestem szczęśliwy, że znalazłem się tutaj - podkreślił Sousa na ostatniej konferencji prasowej.

Na Stadio Arechi Portugalczyk ponownie będzie miał okazję współpracować z Krzysztofem Piątkiem. Gdyby trafił do Spezii, spotkałby się z większą grupą polskich zawodników w osobach Bartłomieja Drągowskiego, Arkadiusza Recy, Przemysława Wiśniewskiego i Szymona Żurkowskiego.

Głównym zadaniem Sousy będzie utrzymanie Salernitany w Serie A. Aktualnie zespół zajmuje 16. miejsce w ligowej tabeli z przewagą czterech punktów nad strefą spadkową.

- To duże wyzwanie, ale zgodziłem się, ponieważ wierzę, że mogę pomóc drużynie osiągać lepsze wyniki. Uważam, że Salernitana jest jedną z najlepszych drużyn we Włoszech, jeśli chodzi o potencjał ofensywny i musimy bardziej wykorzystywać te cechy zespołu - dodał Sousa.

Portugalczyk już dziś zadebiutuje w nowym klubie. Pierwszym rywalem Salernitany prowadzonej przez Portugalczyka będzie Lazio.