Legia. "Nie sprzyja nam szczęście przy straconych bramkach". Tobiasz przeanalizował zwycięstwo nad Aston Villą

"Wojskowi" zdecydowanie nie uchodzili za faworytów czwartkowego starcia. Podopieczni Kosty Runjaicia pokazali jednak klasę, odnosząc zasłużone zwycięstwo nad rywalem z Premier League.

Kacper Tobiasz pomógł swojej drużynie, chociaż nie zdołał zachować czystego konta. W szeregach "The Villans" na listę strzelców wpisali się Jhon Duran i Lucas Digne.

- Znowu nie sprzyja nam szczęście przy straconych bramkach, bo przy pierwszej zbiłem piłkę na poprzeczkę, ale niestety dobił ją zawodnik Aston Villi na praktycznie pustą bramkę. Ten strzał był piekielnie mocny. A przy drugiej bramce piłka otarła się o żebra Pawła Wszołka i nie wiem, czy można w lepszym miejscu umieścić piłkę, jeśli chce się strzelić gola. Trochę nam szczęścia zabrakło, ale tak jak zawsze, pokazujemy tę naszą siłę w ofensywie i z tego możemy się cieszyć - podkreślił Tobiasz na antenie "TVP Sport".

- Marzy się o tym, żeby grać z takimi drużynami. To jest ogromne przeżycie dla każdego i przez to każdy daje z siebie 150, 200 czy może nawet więcej procent. I wszystkie możliwości osiągają swój zenit - kontynuował bramkarz.

Tobiasz został zapytany o najważniejszy aspekt, który przyczynił się do zwycięstwa Legii. 20-latek zwrócił uwagę na grę swojej drużyny bez piłki.

- Nasz pressing był kluczem do tego, żeby wykorzystać te sytuacje. Wiedzieliśmy, że grają dość pasywnie, oni mieli więcej posiadania piłki, ale co z tego wynikło? Mieli ze dwie, trzy sytuacje, a tak to sobie grali w poprzek boiska. My ich mądrze wyczekaliśmy, skontrowaliśmy. Byliśmy przygotowani na to jak wyjdzie Aston Villa - dodał golkiper.

Kolejnym rywalem Legii w Lidze Konferencji Europy będzie AZ Alkmaar. Z kolei w ten weekend stołeczni zmierzą się w Ekstraklasie z Górnikiem Zabrze.