"Nie potrafił wyrazić myśli". Ekspert wskazał, gdzie mogą leżeć problemy Petkovicia
Dariusz Skrzypczak ocenił Vladimira Petkovicia. Bośniak nadal jest przymierzany do reprezentacji Polski.
Reprezentacja Polski nadal nie ma nowego selekcjonera. Według Cezarego Kuleszy PZPN doszedł już do wstępnego porozumienia, ale personalia trenera oraz data jego ogłoszenia nie są jeszcze znane.
W gronie kandydatów pozostaje jednak Vladimir Petković. Bośniak jest ceniony za swoją pracę w Lazio (zdobył Puchar Włoch), a także w reprezentacji Szwajcarii.
Niemniej doświadczony szkoleniowiec ma pewne mankamenty. Jednym z nich mogą być problemy komunikacyjne, które ocenił Dariusz Skrzypczak.
- W Szwajcarii funkcjonują trzy, a nawet cztery języki. W świecie piłki takim językiem wiodącym jest niemiecki - chociażby z uwagi na dominację FC Basel, Young Boys czy FC Zurych. Tacy najważniejsi dziennikarze sportowi w Szwajcarii mówią po niemiecku. Trudno mi znaleźć odpowiednie określenie, ale myślę, że najbliżej prawdy jest teza, że język niemiecki jest takim „futbolowym językiem urzędowym”. (...) Zmierzam do tego, że Petković mówi bardzo dobrze po włosku, dobrze po francusku, a po niemiecku potrafi się wysłowić, ale nie jest perfekcyjny. Dziennikarze często jednak pytali go po niemiecku, a on nie do końca potrafił wyrazić swoje myśli - stwierdził w rozmowie z "Weszło.com".
- Skracał swoje wypowiedzi, czasem przez pomyłkę powiedział coś, czego nie miał na myśli. Z czasem pewnie podświadomie zaczął udzielać mniejszej liczby wywiadów dziennikarzom, którzy chcieli rozmawiać tylko po niemiecku. No i zaczęły powstawać tezy: Petković nie ma charyzmy, Petković nie chce tłumaczyć swoich decyzji… - dodał trener, który przez lata pracował w Szwajcarii.
- Przypominam sobie taki mecz z Danią. Szwajcarzy prowadzili 3:0, Petković zdjął Xhakę, ostatecznie zremisowali 3:3. Trener był zły, mówił mało po meczu, ale był w emocjach i nie chciał przeinaczyć czegoś po niemiecku. Zaczęła się wówczas spirala krytyki, że Petković nie chce tłumaczyć swoich decyzji, że boi się konfrontacji, że unika trudnych pytań. A myślę, że on szeroko by opowiedział o tym wszystkim, ale np. po włosku - podsumował Skrzypczak.