"Nie po to wprowadzono VAR". Były szef sędziów o kontrowersji z meczu Lecha
Nie milkną echa kontrowersyjnej decyzji Pawła Raczkowskiego w meczu Puszczy z Lechem (2:0). Na kanale Meczyki.pl na YouTube jego zachowanie ocenił były szef Kolegium Sędziów Zbigniew Przesmycki.
Lech w meczu z Puszczą przez ponad godzinę grał w osłabieniu. W kontrowersyjnych okolicznościach czerwoną kartkę otrzymał Michał Gurgul.
Piłkarz Lecha źle przyjął piłkę po zagraniu od kolegi i sfaulował Dawida Abramowicza. Ten zdążył jednak podać do Michalisa Kosidisa, który przegrał pojedynek z Bartoszem Mrozkiem. Sędzia po analizie VAR zdecydował się na wyrzucenie młodego obrońcy z boiska i przyznanie rzutu wolnego dla Puszczy.
Sytuacja była bardzo złożona, ale większość ekspertów uważa, że Raczkowski skrzywdził Lecha. Podobnego jest Przesmycki.
- Właściwie wszyscy sędziowie zachowali się jak należy do momentu, kiedy piłka opuściła pole gry. Zastosowano korzyść i dopiero wtedy asystent podniósł chorągiewkę. Cała historia powinna się skończyć cichą analizą w zespole VAR, a sędzia powinien sprawdzić czy był spalony. Spalonego nie było i tyle. Nie powinien otwierać protokołu. Nie po to wprowadzono VAR, żeby prawidłowe decyzje korygować na złe. Żółta kartka dla piłkarza Lecha i rzut rożny - taka powinna być decyzja - wyjaśnił Przemycki.
Lech złożył już odwołanie od kary dla Gurgula. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w środę. W niedzielę Lech zagra u siebie w ligowym klasyki z Legią.
Oglądaj ostatnie wydanie programu Ekstraklasa Raport