"Nie możemy sobie pozwolić na coś takiego". Gracz Legii nie gryzł się w język po meczu z Molde. Szczera ocena

Legia Warszawa w czwartkowy wieczór przegrała 2:3 z Molde w meczu 1/16 finału Ligi Konferencji. Spotkanie w Norwegii przed kamerami Viaplay szczerze podsumował Bartosz Kapustka.
Były reprezentant Polski pierwszą połowę spotkania obserwował jedynie z ławki rezerwowych. Na boisku pojawił się po przerwie, gdy sytuacja warszawian była bardzo trudna.
- Trudno się to oglądało w pierwszej połowie z perspektywy ławki. Bardzo szybko straciliśmy te bramki. Pierwsze dziesięć minut nie wskazywało, że tak to się potoczy - przyznał Kapustka.
- Trzeba oddać piłkarzom Molde, że byli lepsi w pierwszej połowie. My nie stworzyliśmy sobie chyba żadnej sytuacji. Było mnóstwo obaw - podkreślił.
Kapustka przed kamerami Viaplay nie krył, że na tym poziomie Legii nie powinny zdarzać się tak słabe połowy. Jednocześnie piłkarz "Wojskowych" w pełni wierzy w awans do kolejnej rundy.
- Gdybyśmy wiedzieli, że tak to się potoczy, to pewnie gralibyśmy tak od początku. Czeka nas głęboka analiza, bo nie możemy sobie pozwolić na coś takiego - powiedział.
- Nie ma miejsca na błąd, jest mecz i rewanż. Gdybyśmy nie strzelili tych dwóch goli po przerwie, to w Warszawie byłoby dużo trudniej, a tak nadal jesteśmy w grze. Musimy odrobić tylko jedną bramkę - zakończył.