Nie może grać, ale dostaje pensję. W Opolu liczą na wdzięczność

Nie może grać, ale dostaje pensję. W Opolu liczą na wdzięczność
Mateusz Porzucek / pressfocus
W kwietniu Odra Opole sprowadziła Mato Milosa. Chorwat nie może grać w klubie, nie został nawet zarejestrowany, ale otrzymuje pensję.
Mato Milos miał pomóc Odrze w I lidze. Bocznego obrońcę ściągnięto na zasadzie wolnego transferu po jego odejściu z NS Mura. Problem pojawił się jednak przy rejestracji.
Dalsza część tekstu pod wideo
Opolanie po prostu nie zdążyli z formalnościami, okienko dla wolnych zawodników zostało zamknięte. Tym samym Chorwat nie może występować w zespole, a podpisał zaledwie trzymiesięczną umowę.
- Zabrakło dosłownie kilku godzin. (...) Potrzebna była brakująca dokumentacja z Chorwacji i dobra wola podmiotu rejestrującego. Niestety nie udało się tego dokonać i jesteśmy z tego powodu mocno zawiedzeni - przyznał prezes klubu w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Jednocześnie Tomasz Lisiński przekazał, że Milos otrzymuje niewielkie wynagrodzenie. Odra nie musiała tego robić, ale zdecydowała się na opłacanie zawodnika. Liczy przy tym, że 31-latek się zrewanżuje.
- To kilka tysięcy zł w skali miesiąca. (...) Mieliśmy możliwość rozwiązania tego kontraktu za niewielką opłatą i chciałbym to wyraźnie podkreślić. Nie zdecydowaliśmy się na to ze względu na to, że to może być dla nas dobre pole do negocjacji, by być może zawodnik będzie chciał związać się z nami na kolejny sezon - stwierdził Lisiński.
Aktualnie Odra zajmuje 13. miejsce w tabeli I ligi. Przewaga nad strefą spadkową wynosi sześć punktów.
Milos grał już w Polsce - reprezentował Lechię Gdańsk i Widzew Łódź. Na poziomie Ekstraklasy uzbierał 57 meczów, strzelił gola i zanotował trzy asysty.
Redakcja meczyki.pl
Hubert KowalczykWczoraj · 14:38
Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Przeczytaj również