Nie milkną echa zagrywki Rakowa. Ekspert mówi wprost. "Nagle coś go boli"

Nie milkną echa zagrywki Rakowa. Ekspert mówi wprost. "Nagle coś go boli"
Piotr Matusewicz / pressfocus
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz Dzisiaj · 10:38
W meczu Rakowa Częstochowa z Górnikiem Zabrze (1:0) Kacper Trelowski zasygnalizował uraz, aby trener Marek Papszun mógł dać kilka podpowiedzi swoim piłkarzom. Akcja ta oburzyła internautów. W programie Meczyki.pl do sytuacji tej odniósł się Damian Smyk.
Raków Częstochowa pokonał w piątek Górnik Zabrze 1:0 i awansował na pozycję lidera Ekstraklasy. Do siatki trafił Władysław Koczerhin.
Dalsza część tekstu pod wideo
Po upływie kilkunastu minut meczu doszło do rzadko spotykanej sytuacji. Bramkarz Rakowa, Kacper Trelowski, usiadł na murawę i zgłosił uraz. W tym samym czasie trener Marek Papszun wyciągnął tablicę taktyczną, po czym zaprosił cały swój zespół w okolice linii bocznej.
W sieci zaczęto sugerować, że rzekoma kontuzja golkipera, który finalnie dokończył to starcie, była celowym zabiegiem, ale trener mógł dać kilka podpowiedzi piłkarzom. Podczas programu na kanale Meczyki.pl na YouTube do zaistniałej sytuacji odniósł się Damian Smyk z Goal.pl.
- Jestem ciekaw, czy ktoś się zabierze za ten myk z bramkarzem, którego nagle coś strasznie boli i trener może przeprowadzić małą odprawę. To nie jest oczywiście tak, że robi to tylko Raków, podobne manewry można zobaczyć u Mikela Artety w Arsenalu. Jest to na pograniczu fair play - powiedział dziennikarz.
- Zacząłem też zwracać uwagę, czy rezerwowy bramkarz robi coś w takiej sytuacji. W meczu Rakowa wstał, zobaczył, czy ma zawiązane sznurówki i wrócił na ławkę - dodał Smyk w programie.
Zagrywka Rakowa, która miała miejsce w meczu z Górnikiem nie była pierwszą. Tak samo Trelowski zachował się w meczu z Lechem Poznań.

O zajściu w meczu Rakowa posłuchasz w programie Meczyki.pl:

Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz Dzisiaj · 10:38
Źródło: własne

Przeczytaj również