"Nie mamy żadnych dowodów i ich nie szukamy". Szokujące oświadczenie Hutnika Kraków po wybuchu głośnej afery
Hutnik Kraków wydał kolejny komunikat w sprawie potencjalnej afery korupcyjnej. Artur Trębacz, prezes klubu, postanowił dokładniej wyjaśnić całą sytuację.
Wszystko rozpoczęło się ze względu na niecodzienny przebieg dwóch ostatnich meczów Hutnika. Krakowianie wychodzili na prowadzenie 3:0 w meczach z Lechem Poznań II i Kotwicą Kołobrzeg, ale oba te spotkania przegrali.
Dziś Hutnik ogłosił, że zwraca się do PZPN z prośbą o przeanalizowanie, czy nie doszło do zjawiska zwanego match-fixingiem. Dodatkowo ukarano dwóch zawodników - Dawid Kubowicz został zawieszony, a z Kamilem Wengerem rozwiązano umowę, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Teraz oświadczono jednak, że klub na razie nie ma żadnych dowodów potwierdzających ewentualne ustawienie meczów. Hutnik podkreślił, że nie podejrzewa też żadnego ze swoich pracowników o udział w tego typu procederze.
- Z uwagi na to, że po opublikowaniu dziś komunikatu Zarządu pojawiło się wiele niezgodnych z prawdą i faktami komentarzy, dodatkowo w imieniu Zarząd klubu sportowego Hutnik Kraków Sp. z o. o. wyjaśniam: Nie mamy żadnych dowodów na to, że w ostatnich dwóch meczach Hutnika Kraków doszło do ustawiania meczów i też ich nie szukamy - oświadczył Artur Trębacz.
- Nie podejrzewamy żadnego z piłkarzy i członków sztabu Hutnika Kraków o ustawianie meczów. Celem podjętych przez Klub kroków jest ochrona dobrego imienia Klubu, w tym również naszych zawodników i członków sztabu, na różne insynuacje, które pojawiły się w przestrzeni publicznej po dwóch ostatnich przegranych meczach - dodał prezes klub.
Hutnik zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w II Lidze. W najbliższej kolejce zespół ten zmierzy się z Olimpią Grudziądz.