"Nie ma wymówek". Adam Buksa podsumował mecz z Wyspami Owczymi, wskazał kolejny cel kadry

Od triumfu (2:0) pracę w roli selekcjonera reprezentacji Polski rozpoczął Michał Probierz. Zespół prowadzony przez doświadczonego selekcjonera pokonał Wyspy Owcze po bramkach Sebastiana Szymańskiego oraz Adama Buksy.

Napastnik Antalyasporu rozpoczął to spotkanie z ławki rezerwowych. Na boisku pojawił się dopiero po przerwie. Kilka chwil po wejściu na murawę wpisał się na listę strzelców. W rozmowie udzielonej dla „TVP Sport” przyznał, że mecz rozgrywany na Wyspach Owczych nie należał do najłatwiejszych.

- Zdaję sobie sprawę z tego, jaką wagę miał ten mecz. Był on dla nas bardzo ważny. Oczywiście, przeciwnik może nie był atrakcyjny, natomiast takie mecze nigdy nie są łatwe, szczególnie, jeżeli weźmiemy pod uwagę warunki atmosferyczne, które tutaj panowały i całe okoliczności tego spotkania. Daję 10 na 10, ale jest to radość trwająca tylko dzisiaj, od jutra myślimy o Mołdawii - przyznał Adam Buksa.

- Ciężko mi ocenić, na jaką notę zasługuje trudność tego spotkania, natomiast wydaje mi się, że takimi meczami niewiele można zyskać, ale można dużo stracić. Myślę, że wyjeżdżając stąd, liczymy się w walce o Euro i teraz wszystko zależy od nas. Wyjeżdżamy stąd w dobrych nastrojach - dodał.

Z racji tego, że starcie Albanii z Czechami zakończyło się triumfem zespołu Sylvinho (3:0), szansę na bezpośredni awans na EURO 2024 wciąż ma Polska. Jak zaznaczył Buksa, wszystko zależy jednak od biało-czerwonych, którzy w kolejnym meczu zmierzą się z Mołdawią.

- Wynik z Albanii nie jest bez znaczenia, ponieważ stawia nas na zdecydowanie lepszej pozycji, także teraz wszystko zależy od nas, nie ma wymówek. Mamy dwa mecze do wygrania i jedziemy na Euro - podsumował napastnik.

Spotkanie reprezentacji Polski z Mołdawią zostanie rozegrane w niedzielę na PGE Narodowym.