"Nie ma co dziwić się, że piłkarze są załamani. Myślę, że dużo ludzi życzy teraz Legii spadku z ligi"
Marcin Komorowski, były piłkarz Legii Warszawa, pochylił się nad obecną sytuacją w ekipie mistrzów Polski. - Jestem w dużym szoku - oznajmił w wywiadzie dla "Weszło".
"Wojskowi" notują koszmarny start sezonu. W PKO Ekstraklasie mieli walczyć o mistrzowski tytuł, a tymczasem w połowie listopada są w strefie spadkowej.
Drużyna w lidze doznała już dziewięciu porażek i nie zanosi się, by gra zespołu znacząco się poprawiła. Nowy trener Marek Gołębiewski po ostatniej klęsce ze Stalą Mielec wygląda na zbitego z tropu.
Czy "Włodarze" Legii powinni zdecydować się na kolejną roszadę na stanowisku szkoleniowca? Głos w tej sprawie zabrał Marcin Komorowski.
- Trener Michniewicz nie dostał czasu, wszedł na jego miejsce trener Gołębiewski i musi uczyć się wszystkiego od początku – nowej szatni, nowych zawodników, nowego klimatu. On dopiero poznaje problemy tej szatni, a tu nie ma przestrzeni na poznawanie problemów, tu trzeba wygrywać. Uważam, że powinien przyjść trener z doświadczeniem, który już wcześniej radził sobie z takimi sytuacjami, ma posłuch, budzi respekt i szacunek w szatni - oznajmił dla "Weszło".
- Nie ma co dziwić się, że piłkarze są załamani i nie za bardzo wiedzą, co powiedzieć i jak się tłumaczyć, bo oczekiwania wobec nich rokrocznie są zupełnie inne. Pierwsza trójka to minimum, ale od góry, a nie od dołu. Tu jest pomieszanie z poplątaniem, to zaskoczenie dla każdego kibica w Polsce. Myślę, że dużo ludzi życzy teraz Legii spadku z ligi… - dodał.
- Jestem w dużym szoku. Myślałem, że Legia wygra ze Stal Mielec i że będzie to dla niej przełomowy moment w tym sezonie, ale ten mecz już na dobre potwierdził, że mistrz Polski znajduje się w głębokim kryzysie, w bardzo trudnym dla siebie momencie historii - zakończył.