"Nie jesteśmy robotami. To brak szacunku". Gwiazdor Barcelony wypalił po meczu
Termin rozegrania zaległego meczu między FC Barceloną oraz Osasuną wzbudził duże kontrowersje. Po końcowym gwizdku arbitra w język nie gryzł się Jules Kounde.
Jeszcze we wtorek niektórzy zawodnicy "Blaugrany" rozgrywali spotkania w reprezentacjach narodowych. Zaledwie dwa dni później ich drużyna musiała zagrać w zaległym meczu z Osasuną.
Pierwotnie spotkanie miało odbyć się 8 marca. Rywalizację jednak odwołano, bo w dniu meczu niespodziewanie zmarł jeden z członków sztabu medycznego "Barcy".
La Liga postanowiła zaplanować mecz z Osasuną tuż po marcowej przerwie reprezentacyjnej. Część zawodników "Blaugrany" dopiero dzień przed spotkaniem wróciła do klubu.
Po końcowym gwizdku arbitra w bawełnę nie owijał Jules Koune. Uważa, że zaplanowanie rywalizacji w tym terminie to wyraz braku szacunku dla klubów i zawodników.
- Myślę, że to brak szacunku dla klubów i piłkarzy, aby organizować mecz w takim terminie jak dzisiaj. Nie jesteśmy robotami - powiedział Kounde w rozmowie z Gerardem Romero.
- Jeśli chcemy kontynuować to widowisko, potrzebujemy odpoczynku. Czy to tyczy się FC Barcelony, Realu Madryt czy Osasuny - podkreślił reprezentant Francji.