"Nie idźmy w tym kierunku". Hajto apeluje do kibiców i ekspertów. Poszło reprezentację Polski

Tomasz Hajto zabrał głos w sprawie reprezentacji Polski. Były kadrowicz uważa, że nad biało-czerwonymi wciąż rozłożony jest parasol ochronny, co należy prędko zmienić.
Reprezentacja Polski nie ma za sobą udanego roku. Drużynie po wodzą Fernando Santosa i Michała Probierza nie udało się wywalczyć bezpośredniego awansu na EURO 2024. W grupie eliminacyjnej zajęliśmy dopiero trzecie miejsce.
Poza fatalnymi wynikami - z porażką 2:3 w Kiszyniowie na czele - swoje zrobiły też kontrowersje dotyczące Polskiego Związku Piłki Nożnej. Liczne kontrowersje dotyczące między innymi alkoholowych ekscesów nie tylko psuły atmosferę, ale też szargały wizerunek.
Temat ten poruszył ostatnio Tomasz Hajto, który na antenie "Polsatu Sport" wystosował wyrazisty apel. Były kadrowicz domaga się, aby zawodników krytykować jeszcze częściej. Za niedopuszczalne przyjął zaś chwalenie ich za sam fakt wykazania zaangażowania. Na dalszy plan odsunął kwestie pozasportowe.
- Największym paradoksem polskiej piłki jest to, że my zaczynamy dziękować piłkarzom za zaangażowanie. Jak tak dalej pójdzie, wkrótce będziemy im dziękować za to, że w ogóle przyjechali na kadrę. Nie idźmy w tym kierunku - wierzcie mi. W Anglii, Niemczech czy Hiszpanii nikt nie bałby się krytykować piłkarzy, a my ciągle trzymamy nad nimi parasol ochronny - ocenił.
- Zajmowaliśmy się tematami zastępczymi, takimi jak zwalnianie pracowników czy wyjazdy działaczy na mecze. Powinniśmy tymczasem skupiać się na ocenie gry piłkarzy, która najczęściej była po prostu słaba. Trzymam kciuki za Michała Probierza, mam nadzieję, że będzie prowadził reprezentację twardą ręką - podsumował.
Szansą na rehabilitację biało-czerwonych będzie marcowe spotkanie z Estonią. To właśnie nadbałtycka drużyna będzie naszym rywalem w walce o finał baraży do EURO 2024.