Nie do wiary! Manchester City prowadził już 3:0 i nie wygrał [WIDEO]

Ostatnie tygodnie były fatalne dla Manchesteru City. Drużyna Pepa Guardioli zaliczyła pięć porażek z rzędu. Na jej drodze stawały Bournemouth (1:2), Sporting CP (1:4), Brighton (1:2) oraz Tottenham (1:2 i 0:4). Szansa powrotu na zwycięską ścieżkę nadarzyła się we wtorek.

Rywalem "Obywateli" w spotkaniu Ligi Mistrzów był Feyenoord. Zgodnie z oczekiwaniami od samego początku przeważali gospodarze. Zaraz po rozpoczęciu meczu mogli wpisać się na listę strzelców.

Już w 10. minucie groźny strzał głową oddał Erling Haaland. Uderzenie reprezentanta Norwegii trafiło jednak tylko w słupek. Kilka chwil później bramkarz gości, Timon Wellenreuther, zatrzymał zaś Phila Fodena.

Wraz z upływem czasu do groźnych sytuacji dochodzili także Nathan Ake i raz jeszcze Erling Haaland. Holenderski mur udało się skruszyć dopiero w 44. minucie. Po dobrze wykonanym rzucie karnym na 1:0 strzelił Haaland.

Zaraz po wznowieniu drugiej połowy worek z bramkami rozwiązał się na dobre. W 50. minucie wynik starcia podwyższył lkay Guendogan.

Chwilę później piłkę w siatce ponownie umieścił Haaland. Tym razem atakujący mistrza Anglii wykorzystał podanie od Matheusa Nunesa.

Feyenoord nie składał jednak broni i walczył do samego końca. Na kwadrans przed końcem gry na listę strzelców wpisał się Anis Hadj Moussa. Chwilę później na 2:3 strzelił natomiast Santiago Gimenez.

W końcówce stało się coś niesamowitego. Bramkarza Manchesteru City pokonał David Hancko, który dał swojej drużynie remis 3:3! Mistrz Anglii zaliczył szósty mecz z rzędu bez triumfu.