Nie do wiary! Andorczycy zaskoczyli klub Polaka
Wielkie emocje w eliminacjach Ligi Konferencji. O mały włos, a doszłoby do największej sensacji ostatnich lat.
Inter Escaldes sprawił sporą niespodziankę w pierwszej rundzie kwalifikacji. Andorczycy wygrali w dwumeczu z bośniackim Velezem Mostar 6:2.
W drugiej fazie zmagań zadanie wydawało się dużo trudniejsze. Na podopiecznych Otgera Canalsa czekał bowiem wicemistrz Grecji, AEK Ateny.
W podstawowym składzie ekipy znalazł się Damian Szymański. Dopóki reprezentant Polski znajdował się na boisku, gra układała się jak z nut...
Grecy szybko wyszli na prowadzenie za sprawą Roberta Ljubicicia. Jeszcze w pierwszej połowie trafienia dołożyli Lavi Garcia i Mijat Gacinović.
W drugiej odsłonie do siatki trafił zaś Harold Moukoudi. Gdy Szymański schodził z placu gry w 64. minucie, zdawało się, że AEK-owi nic nie grozi.
Andorczycy włączyli jednak wyższy bieg. W 75. minucie do własnej bramki trafił Domagoj Vida, a po chwili rzutu karnego nie wykorzystał Garcia.
Inter był z kolei do bólu skuteczny. Futbolówkę między słupki w 78. i 83. minucie spotkania zapakowali Sascha Andreu i Martinez Viti. Było 4:3!
Koniec końców Andorczykom zabrakło kilku minut, by spróbować doprowadzić do remisu. Otarli się jednak o niezwykle spektakularny comeback.
Gracze Otgera Canalsa nie pozostają jednak bez szans w rewanżowym spotkaniu. Co więcej, rozegrają czwartkowe starcie na własnej murawie!