"Nie deprecjonujmy sukcesu". Były prezes PZPN sprzeciwia się atakom na Lecha Poznań
Michał Listkiewicz docenia sukces Lecha Poznań. Były prezes PZPN sprzeciwia się tym samym tezie Kamila Kosowskiego, który Ligę Konferencji Europy nazwał Pucharem Biedronki.
Lech Poznań udanie łączy grę w Ekstraklasie i potyczki w europejskich pucharach. Drużyna mistrzów Polski awansowała już do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy, zaś w lidze zajmuje obecnie 3. miejsce.
Mimo tego zdarzają się głosy ekspertów, którzy dobre wyniki "Kolejorza" starają się bagatelizować. Kamil Kosowski stworzył pogardliwe określenie Pucharu Biedronki, a z jego tezą zgodził się Wojciech Kowalczyk w swoim felietonie dla "Weszło.com".
- Wielkie oburzenie nastało po słowach Kamila Kosowskiego, który nazwał Ligę Konferencji pucharem Biedronki. Jakby obraził jakąś świętość, a nie rozgrywki, w których występowało Vaduz, Shamrock Rovers i Slovacko. Co miał powiedzieć, że to zawody mistrzów, elity futbolu? Dajcie spokój. Najwyraźniej prawda boli - czytamy na wspomnianym portalu.
Zupełnie innego zdania jest Michał Listkiewicz. Były prezes PZPN podkreśla, że Lecha należy doceniać. W końcu nie każdy zespół tak dobrze łączy grę na dwa fronty, o czym w poprzednim sezonie przekonała się Legia Warszawa.
- Nie deprecjonujmy sukcesu naszego Lecha. Kibicujmy poznaniakom, nawet jeśli na co dzień nasz klub jest z innego miasta i inaczej się nazywa - napisał działacz w "Super Expressie".
- Nie byłem orędownikiem powstawania piłkarskiej Ligi Konferencji Europy. Obawiałem się, że będzie to puchar maluczkich, ochłap rzucony pod stół, przy którym biesiadują możni futbolu. Rzeczywistość mnie zaskoczyła. Dobry poziom i pełne trybuny to poważne argumenty - podkreślił.
Kolejnym rywalem "Kolejorza" w LKE będzie Djurgarden. Pierwszy mecz w ramach 1/8 finału zaplanowano na 9 marca.