"Nie czuję się z tym źle". Reprezentant Polski przyznał się do symulki [WIDEO]

"Nie czuję się z tym źle". Reprezentant Polski przyznał się do symulki [WIDEO]
Screen/X
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk21 Nov · 16:17
W meczu Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa doszło do niemałego skandalu z udziałem Michaela Ameyawa. Reprezentant Polski przyznał, że oszukał rywali oraz sędziego.
10 listopada Jagiellonia zmierzyła się z Rakowem w Ekstraklasie. "Duma Podlasia" wyciągnęła remis 2:2 (0:1), chociaż dwukrotnie musiała gonić wynik.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wypada jednak zaznaczyć, że jeden z goli dla "Medalików" nie powinien zostać uznany. W 4. minucie Ivi Lopez wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na Michaelu Ameyawie. Problemy w tym, że przewinienia nie było.
Reprezentant Polski zdołał nabrać sędziego Jarosława Przybyła. Piłkarz Rakowa rzucił się na tyle efektownie, że sędzia ocenił sytuację na korzyść częstochowian.
Teraz Ameyaw wprost przyznał, że symulował. W rozmowie z Foot Truckiem zaznaczył jednak, że nie czuje się szczególnie winny.
- Nie będę owijał w bawełnę - przyaktorzyłem. Z mojej perspektywy było to odruchowe, instynktowne, bo - wiadomo - nie planuje się takich rzeczy. Byłem przekonany, że Dieguez mnie zahaczy i kiedy upadałem, nie myślałem, że będzie to zagranie artystyczne. Po tym "manewrze" od razu wstałem, żeby nie dostać żółtej kartki. Byłem delikatnie zdziwiony, kiedy sędzia wskazał na wapno - stwierdził.
- Nie czuję się z tym źle. Były negatywne komentarze kibiców Jagiellonii, ale kilkanaście minut później była identyczna sytuacja w naszym polu karnym z Pululu i gdyby sędzia wtedy podyktował rzut karny, to kibice byliby wniebowzięci. Podchodzę więc do tego z dystansem i cieszę się, że pomogłem mojej drużynie w strzeleniu gola - dodał.
- Czy Taras miał do mnie pretensje? Podszedł do tego z dystansem. My, profesjonalni piłkarze, wiemy, że jesteśmy w stanie zrobić praktycznie wszystko, by nasza drużyna wygrała - zwłaszcza jeżeli nikomu nie wyrządzamy krzywdy. A ja krzywdy nikomu nie zrobiłem. To jest wpisane w ten sport - powiedział reprezentant Polski.
Ameyaw zaznaczył również, że nie był świadomy awarii systemu VAR. To właśnie brak łączności sprawił, że sędziowie pomocniczy nie wyprowadzili Przybyła z rażącego błędu.
Zachęcamy do obejrzenia całego wywiadu z zawodnikiem Rakowa:
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk21 Nov · 16:17
Źródło: Foot Truck

Przeczytaj również