"Nie chcieli palić na stosie poprzedniego prezesa". Działacz PZPN broni się przez atak. Wrócił do czasów Bońka
Mieczysław Golba, wiceprezes PZPN, skomentował aferę wokół Mirosława Stasiaka. Jego zdaniem związek nie ponosi żadnej winy w tej sprawie.
Od wielu dni piłkarska Polska żyje kolejną aferą wokół PZPN. Powodem była obecność Mirosława Stasiaka w samolocie, którym reprezentacja Polski, działacze i goście związku lecieli na mecz z Mołdawią w eliminacjach mistrzostw Europy. W Kiszyniowie biznesmen uczestniczył nawet w kolacji, na której był m.in. Cezary Kulesza.
Stasiak działał w futbolu na początku XXI wieku. Został skazany za wielokrotne ustawienie lub usiłowanie ustawienia wyników meczów. Formalnie jest zdyskwalifikowany przez PZPN od 2026 roku.
Obecność takiego gościa w związkowej delegacji oburzyła opinię publiczną. Oficjalnie PZPN dystansuje się od Stasiaka. Podkreśla, że biznesmen został zaproszony na wyjazd przez jednego ze sponsorów.
Za działania związku personalnie jest krytykowany Cezary Kulesza. Golba, który jest wiceprezesem PZPN ds. zagranicznych, uważa, że reakcje są krzywdzące.
- Prezes stwierdził, że nie zna pana Stasiaka i nie mam powodu mu nie wierzyć. Nie zauważyłem, aby prezesa i pana Stasiaka łączyły jakieś relacje. W tej całej aferze jest pięć procent winy związku czy prezesa - stwierdził Golba w rozmowie z "Nowinami".
- Pewne jest jedno - pan Stasiak to żaden kolega, ani partner PZPN-u - dodał wiceprezes federacji.
Gołba przyznaje, że jest poirytowany działaniami mediów. Według niego afera wokół Stasiaka została sztucznie rozdęta.
- Pojawiają insynuacje, domniemania. Kilka lat temu w sztabie trenerskim kadry zatrudniono bramkarza po wyroku korupcyjnym (Andrzej Woźniak - red.) i jakoś wtedy dziennikarze nie chcieli palić na stosie poprzedniego prezesa. Ale cóż, mamy sezon ogórkowy i potrzebne są gorące tematy - ocenił Gołba.
Woźniak wszedł do sztabu trenerskiego Jerzego Brzęczka. Sprawa budziła wielkie kontrowersje. Mimo tego były bramkarz pracował z kadrą przez całą kadencję ówczesnego selekcjonera.