"Nie chce mi się być trzecim bramkarzem". Mocna deklaracja Grabary, nie gryzł się w język ws. gry w kadrze

Kamil Grabara przyznał, że nie widzi siebie w roli trzeciego bramkarza reprezentacji Polski. Zasugerował, że w takiej sytuacji woli być nadal pomijany przy powołaniach.
Hierarchia bramkarzy reprezentacji Polski, jaką zaprezentował selekcjoner Michał Probierz, jest obecnie jasna. Pierwszym golkiperem kadry jest Wojciech Szczęsny, a jego zastępcami zostali Łukasz Skorupski oraz Bartłomiej Drągowski.
Tym samym szkoleniowiec nie zdecydował się na regularne powoływanie Marcina Bułki. Bramkarz Nicei znajduje miejsce w drużynie narodowej wyłącznie w razie kontuzji któregoś z pierwszych trzech golkiperów.
Zainteresowaniem Probierza nie cieszy się również Kamil Grabara. Zawodnik FC Kopenhagi przyznał, że od czasu nominacji 51-latka na stanowisko selekcjonera nie otrzymał od niego ani jednego telefonu. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Grabara przyznał jednak, że nie oczekuje na kontakt ze strony szkoleniowca, jeśli ma być wyłącznie trzecim golkiperem. 24-letni bramkarz uważa, że więcej dałby mu czas wolny spędzony w Kopenhadze niż powołanie w roli głębokiego rezerwowego.
- Moja kariera poszła w takim kierunku, że nie chce mi się być trzecim bramkarzem. Nie chce mi się. Rozumiem, że Wojtek Szczęsny jest numerem jeden. On wie, co na ten temat uważam. Dopóki on gra, to nie ma prawa się zmienić. Oczywista oczywistość - rzekł Grabara na kanale "Foot Truck".
- Patrząc na to, ile meczów w tym roku rozegrałem, wolę mieć te cztery dni wolnego niż tydzień trenowania i latania samolotami. Zdecydowanie bardziej mi to pomoże - dodał piłkarz FC Kopenhagi.
Jak dotychczas Kamil Grabara ma na koncie zaledwie jedno spotkanie w biało-czerwonych barwach. 24-latek stanął między słupkami w ubiegłorocznym starciu Ligi Narodów przeciwko Walii.