"Nie byliśmy dostatecznie agresywni". Pavol Stano wskazał problemy Wisły Płock w meczu ze Stalą Mielec
W pierwszym niedzielnym spotkaniu PKO Ekstraklasy Wisła Płock zremisowała na własnym boisku 0:0 ze Stalą Mielec. Nie do końca zadowolony z tego wyniku jest trener "Nafciarzy", Pavol Stano.
Ekipa z Płocka przerwała serię trzech kolejnych ligowych porażek. Wisła nie może być jednak pewna utrzymania w PKO Ekstraklasie. Za tydzień zagra z będącym w strefie spadkowej Śląskiem Wrocław. Oba zespoły dzieli pięć punktów.
- Przed meczem zakładaliśmy, że zrobimy wszystko, żebyśmy mieli trzy punkty i relatywny spokój. Mecz się tak układał, że graliśmy do boku, gdzie myślę, że przeciwnik dobrze pracował - ocenił Stano na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalną stronę Wisły.
- Szkoda tej pierwszej sytuacji Łukasza Sekulskiego, która była po dobrej akcji i jej nie wykorzystaliśmy. Grałoby się łatwiej. Przeciwnik bardzo niebezpieczny po stałych fragmentach gry. W drugiej połowie stworzył sytuacje, które były groźne i dobrze, że nie trafił - dodał.
- Chłopacy, tak jak ja to czułem z ławki, byli odpowiedzialni, co się tyczy organizacji gry i tak dalej. Natomiast myślę, że brakowało nam szybszej gry, żeby przeciwnika zaskoczyć. Nie byliśmy dostatecznie agresywni. Punkt jest. W tej sytuacji uważam, że dla nas za mało, ale jest to punkt, który trzeba w tym momencie szanować i się dobrze przygotować na najbliższy mecz - zakończył.