"Nie był to Paweł Brożek, którego cenimy"
Wisła Kraków zremisowała na wyjeździe w zaległym spotkaniu 25. kolejki Ekstraklasy z Koroną Kielce 1:1 (1:0). Jak przyznał na pomeczowej konferencji prasowej opiekun gości, Marcin Broniszewski nie jest on zadowolony z ostatecznego wyniku.
– W pierwszej połowie mieliśmy lekką przewagę, organizacja gry nie była najgorsza. Po przerwie Korona ruszyła do odrabiania strat, nie miała nic do stracenia. Zaprezentowała twardy futbol. Obie ekipy walczyły o pełną pulę. Byłem przekonany, że w końcu będę mógł powiedzieć, że mamy trzy punkty, ale niestety mamy tylko jeden
– W ostatnim spotkaniu Brożek napracował się bardzo mocno. Podjęliśmy, po konsultacji z Pawłem, decyzję i daliśmy mu trochę odpocząć. Sami widzieliście, że nie był to Paweł Brożek, którego cenimy i którego piękne bramki podziwiamy. Chociaż mimo słabszej dyspozycji niewiele brakowało, by coś zmieścił
– Michał Miśkiewicz wykorzystuje swoją szansę i pokazuje, że ma formę, którą miał w 2013 czy 2014 roku. I niech nadal ją utrzymuje. Będziemy mieli z tego satysfakcję, bo dobry bramkarz to duży kapitał i spokój dla obrońców
– dodał.