"Nawet taka zaliczka nie byłaby bezpieczna". Ceniony ekspert przestrzega Raków Częstochowa
Raków Częstochowa w środowy wieczór powalczy o awans do III rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" podopiecznych Dawida Szwargi ostrzega ekspert "TVP Sport", Robert Podoliński.
"Medaliki" przystępują do spotkania w Baku z jednobramkową zaliczką sprzed tygodnia. Mimo tego nie są uważani za faworytów do awansu. Robert Podoliński wieszczy jednak niespodziankę.
- Z takim rywalem jak Karabach nawet trzybramkowa zaliczka nie byłaby zbyt bezpieczna. Trzeba mieć w głowie to, jak Azerowie grają w pucharach na swoim stadionie. Oni w Baku zwyczajnie nie przegrywają. Jakakolwiek zaliczka z takim rywalem daje Rakowowi szanse. Oceniam je na 60 do 40 dla Karabachu, ale uważam, że będzie awans. Niech historia się dalej pięknie toczy - ocenił Podoliński.
- Na pewno inaczej by było, gdyby w Częstochowie Raków poległ, a w tym spotkaniu rywale mieli wiele sytuacji. Jest jedna bramka, więc nie ma co marudzić. Pamiętam dobry Raków, w Kazaniu, gdy wtedy też był skazywany na pożarcie, a po remisie u siebie nawet zdołał poprawić tę zaliczkę - podkreślił.
Podoliński wskazał, który czynnik jego zdaniem może być kluczem do awansu. Obawia się straconej bramki, po której Raków będzie musiał się otworzyć, a rywale będą mogli korzystać z szybkich kontr.
- Raków nie ma po co się otwierać, a Karabach ma argument, którego brakuje polskiemu zespołowi. Azerowie mają ludzi do szybkich kontr, a w zespole mistrza Polski takimi są tylko Yeboah i Zwoliński. Nie wiem, co będzie, jak tych argumentów Raków się pozbędzie - powiedział.
- Karabach gra doskonale w szybkim ataku. Robią to błyskawicznie, bo trzech zawodników zostaje wysoko. To musi być ostrożny i zbilansowany mecz "Medalików". Nie może być szalonego otwarcia. Raków przyzwyczaił nad do świetnego przygotowania fizycznego i pokładam duże nadzieje w wiedzy Michała Garnysa, że to będzie zespół gotowy do gry w trudnych warunkach - zakończył.