Nawałka wyjaśnił, co zrobiłby inaczej od Michniewicza. "Korzystając z doświadczenia z Euro i MŚ"

Adam Nawałka skomentował ostatnie występy reprezentacji Polski. Były selekcjoner wyjaśnił, co zrobiłby inaczej od Czesława Michniewicza.
Polacy w czerwcu zagrali cztery mecze: wygrali z Walią, zremisowali z Holandią i dwa razy przegrali z Belgią. Sporo emocji wywołała zwłaszcza gra naszej drużyny z ostatnim z wymienionych rywali. W pierwszym spotkaniu biało-czerwoni przegrali 1:6, w drugim - mimo głębokiej obrony - było 0:1.
- Trzeba plan na mecz dostosowywać do możliwości piłkarzy, a nie na odwrót. I selekcjoner Czesław Michniewicz to robi. Dobrze wiemy, że nie stać nas na wymianę ciosów w starciach z takimi rywalami. Polska nie może grać tak jak Hiszpania, Niemcy, czy Portugalia, które starają się dominować w każdym meczu. My musimy grać sposobem. Na fantazję możemy sobie pozwolić z rywalami równorzędnymi - powiedział Nawałka w rozmowie z portalem "Interia.pl".
Michniewicz na czerwcowe zgrupowanie powołał blisko 40 zawodników. W poszczególnych meczach sprawdzał różne warianty taktyczne. Nawałka przyznał, że sam postąpiłby inaczej.
- Korzystając z doświadczenia, jakie wynieśliśmy po Euro 2016 i MŚ 2018, w czerwcowych meczach oparłbym się na wyselekcjonowanej grupie, przykładowo 26-30 zawodników i doskonalił w jednym ustawieniu automatyzmy. Mając na uwadze cały czas plan na poszczególne mecze mundialu - wyjaśnił były selekcjoner.
Odkryciem ostatnich meczów kadry okrzyknięto Jakuba Kiwiora. Nawałka zwrócił uwagę na jeden problem związany z wykorzystaniem gracza Spezii w kadrze.
- To zawodnik przyszłościowy. Natomiast jeżeli w klubie nie będzie grał na pozycji lewego środkowego obrońcy w ustawieniu czwórką, czy półlewego w trójce, to wiemy, że to będzie spore ryzyko, żeby on wyszedł w podstawowej jedenastce na mistrzostwa świata. Zawodnik bez doświadczenia klubowego z regularnej gry na danej pozycji jest obarczony dodatkowym ryzykiem. Tym bardziej, że mówimy o młodym piłkarzu - podkreśla Nawałka.