Napoli wróciło na dobre tory. Komfortowe zwycięstwo nad zespołem Polaka [WIDEO]
Napoli pewnie pokonało Hellas Verona 3:1 (2:0). W spotkaniu udział wzięli Piotr Zieliński i Paweł Dawidowicz, ale tylko jeden z nich miał powody do zadowolenia.
W ostatnich dwóch meczach Napoli schodziło z boiska na tarczy. Porażki z Realem Madryt w Lidze Mistrzów oraz z Fiorentiną w Serie A sprawiły, że coraz głośniej zaczęto mówić o zwolnieniu Rudiego Garcii. Francuz ostatecznie posadę zachował, ale pod pewnymi warunkami.
Głównym założeniem był wymóg natychmiastowej poprawy wyników. Tym samym urzędujący mistrzowie Włoch byli mocno zmotywowani przy okazji spotkania z Hellasem Verona. Niemniej to nie faworyci byli blisko otworzenia wyniku starcia już w 2. minucie.
Wówczas bowiem błysnął Dawidowicz, który uderzeniem głową starał się zaskoczyć bramkarza Napoli. Meret zdołał jednak odbić piłkę, ale Hellas nie odpuszczał. Chwilę później w dogodnej okazji znalazł się Magnani, lecz i on musiał uznać wyższość rywala.
Po chwilowej dekoncentracji przyjezdni stopniowo dochodzili do głosu. W 15. minucie Politano został jeszcze powstrzymany, ale już w 27. minucie Raspadori dopiął swego i dał prowadzenie Napoli. Włoch wykorzystał podanie, które posłał wspomniany wcześniej skrzydłowy.
Wybici z uderzenia gospodarze nie byli w stanie wrócić na właściwe tory. Przyjezdni zaś grali coraz lepiej. Dowodem na to akcja z 43. minuty, którą pewnie wykończył Kwaracchelia.
Po zmianie stron Gruzin błysnął raz jeszcze. Długie podanie z głębi własnego boiska posłał Politano, a skrzydłowy bez żadnych problemów podwyższył prowadzenie na komfortowe 3:0.
Ostatecznie Hellas zdołał odpowiedzieć tylko raz. W 60. minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał Lazovic, ale jego trafienie było jedynie golem honorowym. Co więcej, gdyby Napoli dysponowało lepszą skutecznością, to spokojnie było w stanie zdobyć kolejne bramki.
Niemniej sobotnie starcie w Serie A zakończyło się zwycięstwem 3:1 (2:0) na korzyść drużyny Zielińskiego. Pomocnik spędził na boisku 84 minuty. W przeciwieństwie do Dawidowicza ma jednak solidne podstawy do zadowolenia.