Napastnik Lechii Gdańsk chce do reprezentacji Polski. "Nie czuję się gorszy od Krzysztofa Piątka"

Łukasz Zwoliński liczy na powołanie do reprezentacji Polski. Napastnik Lechii Gdańsk podkreśla, że nie czuje się gorszy od Krzysztofa Piątka.
Zwoliński od kilku lat jest wyróżniającym się polskim napastnikiem, ale nie miał jeszcze okazji zadebiutować w reprezentacji Polski. 29-latek przekonuje, że wciąż ma na to szansę.
- Uważam, że nie jest to odległy temat, znam swoją wartość, czuję, że jestem w niezłej formie i wiem, że jak podtrzymam dobrą dyspozycję, to będę miał szansę. Trener Michniewicz pokazał ostatnimi powołaniami, że docenia ligowców, nie zamyka się na ekstraklasę. Uważam, że wszystko jest w moich nogach i nie jest to coś niemożliwego - stwierdził Zwoliński w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Napastnik Lechii miał okazję współpracować z Czesławem Michniewiczem - obecny selekcjoner był jego trenerem w Pogoni Szczecin. Jak twierdzi, 52-letni szkoleniowiec widział go też w Legii Warszawa.
Czy 52-latek rozważa powołanie Zwolińskiego do kadry? Gracz Lechii uważa, że ma umiejętności pozwalające na to, by zostać napastnikiem numer trzy w reprezentacyjnej hierarchii.
- Mamy w kadrze Roberta Lewandowskiego, czyli najlepszego napastnika na świecie, jest Arek Milik, który też sporo osiągnął i od dłuższego czasu nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Sądzę jednak, że pozycja numer trzy i cztery jak najbardziej jest na wyciągnięcie ręki. Nie czuję się gorszym napastnikiem od Adama Buksy, Krzyśka Piątka czy Karola Świderskiego. Wiem, że wszystko jest w moich nogach - podsumował Zwoliński.
W tym sezonie 29-latek strzelił jedenaście goli - dziewięć w Ekstraklasie i dwa w Pucharze Polski. Na swój dorobek pracował w 27 spotkaniach.