"Największą winę za mój zły wizerunek ponoszą kibice Wisły". Piłkarz żali się na pobyt w Krakowie
Ivan Borna Jelić Balta żali się na to, jak został potraktowany w Wiśle Kraków. Jego zdaniem kibice oceniali go w niesprawiedliwy sposób.
Chorwat trafił do Wisły już po jej spadku z Ekstraklasy. Choć regularnie grał w podstawowym składzie, to opuścił Kraków już w trakcie zimowego okna transferowego. Na zasadzie wypożyczenia przeniósł się do FK Sarajewo.
Wisła z Jeliciem Baltą grała grubo poniżej oczekiwań. Po rundzie jesiennej zajmowała miejsce w środku tabeli. Odbiła się dopiero wiosną i znów aspiruje do bezpośredniego awansu do Ekstraklasy.
Sam zawodnik źle wspomina krótki pobyt w Krakowie. Uważa, że był krytykowany nie tylko za swoje grzechy.
- Największą winę za mój zły wizerunek ponoszą kibice Wisły. Nie rozumiem ich. Przyszedłem do Wisły jako duże wzmocnienie drużyny. Udowodniłem, że jestem liderem pomocy - twierdzi Jelić Balta.
- Po dwóch tygodniach w klubie zadzwoniłem do swojego agenta i powiedziałem mu, że nie mam z kim grać. W Wiśle nie było drużyny, która mogła awansować do Ekstraklasy. Mówiłem o tym. A kiedy przyszły złe wyniki, to kto był winny? Obcy, czyli ja - podkreśla piłkarz.
- Najbardziej cierpiałem z tego powodu, że nikt z klubu nie stanął, by mnie obronić. Nikt nie powiedział: "Patrzcie, on nie może grać sam" - podsumował Jelić Balta.