"Największa trauma w moim życiu". Hajto wrócił do śmiertelnego wypadku

W 2007 roku Tomasz Hajto potrącił na pasach 74-letnią kobietę, która zmarła w wyniku wypadku. Teraz były reprezentant Polski wrócił do tego tematu w podcaście WojewódzkiKędzierski.
Hajto za swój czyn został skazany wyrokiem dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Miał też roczny zakaz prowadzenia pojazdów i musiał zapłacić 7 tysięcy złotych grzywny.
Były piłkarz nie ukrywa, że powrót do tamtych wydarzeń nie jest dla niego łatwy. W podcaście WojewódzkiKędzierski raz jeszcze odniósł się do całego tematu.
- Spotkała mnie tragedia, miałem wypadek, notabene śmiertelny. Wiadomo, że przy takim wypadku wjeżdża od razu prokurator, masz badanie krwi, wszystko. Spędziłem całą noc na komisariacie - wspominał Hajto.
- Zostałem skazany wyrokiem prawomocnym za spowodowanie wypadku. Była to chyba największa trauma w moim życiu - podkreślił były piłkarz.
Hajto podkreślał, że cała sprawa mocno dotknęła zarówno jego, jak i całą rodzinę byłego reprezentanta Polski. Nie brakowało internetowego hejtu.
- Dostałem wiadomość na Instagramie od jakiegoś dziecka, które miało 14 lat. "Czy jutro o 13:00 mógłby pan stać na tej i na tej ulicy i przejechać moją nauczycielkę, bo pan nie poniesie konsekwencji?". Nie wiem, gdzie jest granica, do której możemy się posunąć. To był wypadek. Ciężko mi z tym było - zakończył.