"Najgorszy na boisku". Reprezentant Polski z kłopotami w nowym klubie. Szybko stracił zaufanie trenera
Michał Skóraś nie może mówić o udanym początku kariery w Belgii. Do tej pory Polak słabo wypadł w meczach FC Brugge i stracił zaufanie szkoleniowca Ronny'ego Deila.
Już w trakcie minionego sezonu było pewne, że Michał Skóraś trafi do Club Brugge. Ostatecznie reprezentant Polski został sprzedany przez Lecha Poznań za sześć milionów euro.
Skrzydłowy szybko dostał szansę w nowym zespole, bowiem zadebiutował w eliminacjach do Ligi Konferencji. Zaliczył 17 minut przeciwko Aarhus (3:0), zaś w rewanżu spędził na boisku równą połowę meczu (0:1).
Niestety, w żadnym z tych spotkań 23-latek nie zdołał pokazać się z bardzo dobrej strony. Co gorsza, słaba forma nie zniknęła także w rozgrywkach ligowych, gdzie Skóraś pojawił się na placu przeciwko KV Mechelen.
Ostatecznie FC Brugge, które było faworytem rzeczonego starcia, zremisowało 1:1. Wychowanek "Kolejorza" został zaś ściągnięty po 58. minutach.
W niedzielę zespół z Belgii zaliczył kolejne spotkanie z krajowym rywalem, ale tym razem Skóraś wylądował jedynie na ławce rezerwowych. Jakby tego było mało, w ogóle się z niej nie podniósł, a drużyna Ronny'ego Deila wygrała z KVC Westerlo (1:0).
- Był najgorszy na boisku w pierwszej połowie meczu w Aarhus i na drugą już nie wyszedł. Dziś cały mecz na ławce. Wnioski można bardzo łatwo wyciągnąć, zwłaszcza że w pozostałych meczach wchodząc z ławki również nie zachwycał - przekazał Mariusz Moński, ekspert od futbolu w Beneluksie.