Najfajniejsze "cieszynki" piłkarzy. Przebieranki Aubameyanga, skoki w trybuny i taniec na pośladkach
Radość po strzelonym golu można okazywać na kilka sposobów. Należą do nich taniec, akrobatyka, odegranie sceny, zwyczajna radość lub… poker face, jak w przypadku Mario Balotellego. W tym zestawieniu pokażemy kilka najciekawszych “cieszynek” wykonanych przez piłkarzy po zdobytym golu.
Warto powiedzieć, kiedy to wszystko się zaczęło. Na Mistrzostwach Świata w 1990 roku we Włoszech, legendarny napastnik Kamerunu, Roger Milla, zdobył gola w meczu przeciwko Kolumbii, pobiegł do chorągiewki i wykonał przy niej zabawny taniec.
Od tamtej pory nieszablonowe “cieszynki” zaczęły cieszyć się coraz większą popularnością. Piętnaście lat później miliony ludzi na całym świecie zachwycały się już tańcem Ronaldinho, zarówno z piłką, jak i po strzelonej bramce.
Jedną z najbardziej ciekawych “cieszynek” wykonał Lee Bradbury w 2010 roku. Zawodnik grał wówczas w barwach Bournemouth, które jeszcze nie rywalizowało na poziomie Premier League. W meczu z Grimsby Town pokazał, że najważniejszy jest dobry pomysł.
Lubicie Batmana? Jeśli tak, to na pewno powinniście zobaczyć “cieszynkę” Pierre’a Emericka Aubameyanga i Marco Reusa, gdy obaj reprezentowali barwy Borussi Dortmund. Gabończyk przebrał się za człowieka-nietoperza, a Niemiec za jego kompana, Robina. Później napastnik z Afryki przebierał się jeszcze za innych superbohaterów.
Dużą oryginalnością wykazał się niegdysiejszy napastnik Juventusu, Mirko Vucinić. Dziś mało kto już o nim pamięta. Najbardziej znany jest z tego, że po strzeleniu gola przeciwko Pescarze, zamiast koszulki zdjął… spodenki. Myślał chyba, że regulamin nie przewidział takiego rozwiązania i obędzie się bez żółtej kartki. Nic z tego.
Ivan Franjić to piłkarz, którego mało kto kojarzy. Australijczyk w swojej rodzimej lidze zdobył gola, po czym razem z kolegami z drużyny zaczął symulować płynięcie kajakiem. Trudno to opisać słowami. To trzeba zobaczyć.
Francesco Totti postrzegany jest jako piłkarz ze starej szkoły futbolu, jednak również on pozwolił sobie na niekonwencjonalne okazanie radości po zdobytym golu w derbach Rzymu przeciwko Lazio. Legenda AS Romy wzięła do ręki telefon i wykonała tzw. “selfie”, czyli zdjęcie przedstawiające oblicze fotografa. Po kilku latach podobną rzecz zrobił Mario Balotelli. Włoch do wspólnego pozowania zaprosił jeszcze kolegów z drużyny.
Piłkarz oklaskujący na trybunach swoją własną bramkę? Takie rzeczy tylko na Litwie. Białoruski napastnik, Dzimitry Koub, zdobył w końcówce meczu gola przeciwko Zalgiris, pobiegł tam, gdzie powinni znajdować się kibice i zaczął bić brawo. Wówczas był piłkarzem litewskiego Trakai.
Innym zawodnikiem, który po strzeleniu gola udał się na trybuny, jest Artur Jędrzejczyk. Obrońca Legii Warszawa, który wtedy był jeszcze piłkarzem Krasnodaru, zrobił to w meczu reprezentacji Polski przeciwko Szwajcarii. Z tą różnicą, że tego dnia wolnych miejsc na stadionie raczej nie było.
- Chyba fajnie wyszło. Myślałem sobie wcześniej, że dobrze by było, gdyby udało mi się coś strzelić i zrobić coś innego po zdobyciu gola - powiedział po meczu Artur Jędrzejczyk.
“Cieszynką” naszego reprezentanta zachwycali się kibice na całym świecie, w tym Zbigniew Boniek, który bardzo pochwalił popularnego “Jędzę”.
- Widziałem różne scenariusze świętowania bramki, ten Jędrzejczyka był fantastyczny! - napisał na Twitterze prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Kto powiedział, że szalone “cieszynki” mogą wykonywać tylko zawodnicy z pola? Bramkarz Demokratycznej Republiki Konga, Robert Kidiaba, opatentował zabawny taniec, polegający na podskakiwaniu na pośladkach. Oczywiście nie mogło być tak, że nie zainteresował się nim cały Internet.
Cezary Krzyżak