Najbardziej kuriozalna bramka miesiąca? Ogrom błędów byłej drużyny polskiego bramkarza [WIDEO]
Jedyna bramka w starciu Oxford United ze Swansea padła w bardzo niecodzienny sposób. Błędy przy golu popełnił cały blok obronny "Łabędzi", wliczając w to bramkarza.
W trakcie meczów piłkarskich niektóre sytuacje bramkowe są na tyle niecodzienne, że nawet drużyna atakująca nie do końca dowierza w to, że właśnie strzeliła gola. Świadkami jednej z nich byli kibice zebrani na stadionie w Oxford.
Na Kassam Stadium odbywał się towarzyski mecz Oxford United z byłą drużyną Łukasza Fabiańskiego, Swansea. W roli faworytów stawiani byli goście. Obecnie grają bowiem w Championship, o ligę wyżej od gospodarzy, mają też doświadczenie z występów w Premier League.
Spotkanie potoczyło się jednak niefortunnie dla "Łabędzi", a o jego losach zadecydowała jeden gol, który padł w szóstej minucie gry. Można jednak powiedzieć, że defensywa Swansea zrobiła niemal wszystko, aby zespół stracił tę bramkę.
Wszystko zaczęło się od, jak mogłoby się wydawać, niegroźnej wymiany piłki między środkowymi obrońcami Swansea. Piłkarze Oxford United zastosowali jednak ostry pressing i wyłuskali futbolówkę. Ruben Rodrigues pobiegł w lewą część pola karnego i podał piłkę Marcusowi Browne'owi, który w łatwy sposób zgubił wcześniej krycie Harry'ego Darlinga.
Browne strzelił na bramkę Andy'ego Fishera, jednak piłka leciała prosto w ręce Anglika. Wydawało się, że golkiper "Łabędzi" z łatwością obroni uderzenie. Futbolówka przeleciała jednak między rękami i nogami Fishera i wpadła do bramki.
W meczu nie padło więcej goli. Oxford United wygrało 1:0 i wciąż nie przegrało żadnego spotkania w okresie przygotowawczym. Formę "The U's" sprawdzi dziś jednak kolejna ekipa z Championship, Bristol City. Swansea rozpocznie z kolei rywalizację w Pucharze Walii. Przeciwnikiem byłego zespołu Łukasza Fabiańskiego będzie Carmarthen Town.