Na to wzmocnienie Barcelony nie ma w sierpniu szans. Prezes klubu postawił weto. "Przestrzegamy paktu"
FC Barcelona nie przyspieszy jednego z zapowiadanych, głośnych transferów. Klub musi poczekać.
Trwa przebudowa kadry Barcelony. Jednym z jej elementów jest wzmocnienie linii ataku. Robert Lewandowski to bowiem dziś jedyny, klasyczny środkowy napastnik w szeregach "Blaugrany". Poza reprezentantem Polski Xavi Hernandez ma do dyspozycji tylko mogących grać jako "fałszywe dziewiątki" Ferrana Torresa czy Ansu Fatiego.
Klub przygotował już konkurencję, a właściwie długoterminowe zastępstwo dla "Lewego". W 2024 r. do Barcelony ma trafić nastoletni Vitor Roque, utalentowany napastnik Athletico Paranaense. Potwierdzono ten transfer na początku lipca.
W ostatnim czasie zaczęły się jednak pojawiać informacje, jakoby "Barca" dążyła do wcześniejszego pozyskania Roque. Plotki te nasiliły się po odpadnięciu Athletico z Copa Libertadores w tym tygodniu. Hiszpańskie media sugerowały, że Barcelona stara się o szybszy wykup piłkarza z Brazylii.
Nic z tego. Weto postawił prezes Athletico Paranaense, który rozmawiał na ten temat z uznanym włoskim dziennikarzem, Fabrizio Romano.
- Nie ma szans, by Vitor Roque odszedl i dołączył do Barcelony już w sierpniu. Odejdzie w styczniu, taki pakt podpisaliśmy z "Barcą" i będziemy go przestrzegać - stwierdził Alexandre Mattos.
- Potrzebujemy Roque na ostatnie 20 gier [tego sezonu], by pomógł nam w kwalifikacji do Copa Libertadores 2024 - dodał.