Na Probierzu ciąży duża presja. Brak EURO będzie kosztowny, PZPN nie kryje. "Wpływ na cały polski futbol"
Reprezentacja Polski walczy o awans na EURO 2024. Brak przepustki na turniej w Niemczech nie będzie może katastrofą, ale pewnym problemem dla PZPN już tak. Chodzi między innymi o aspekt finansowy.
Na ten moment reprezentacja Polski zajmuje trzecie miejsce w swojej grupie eliminacji EURO 2024. Biało-czerwonym pozostał jeszcze jeden mecz, więc nadzieja na bezpośredni awans jest już raczej iluzoryczna.
Tym samym wszystko wskazuje na to, że zawodnicy Michała Probierza trafią do baraży. Tam w półfinale najpewniej zmierzą się z Estonią, co opisywaliśmy TUTAJ.
Taki scenariusz nie gwarantuje oczywiście końcowego sukcesu, o czym doskonale wie PZPN. Niemniej przedstawiciele piłkarskiej centrali mają nadzieję, że uda się do Niemiec pojechać. Czego zabraknie w razie ewentualnego niepowodzenia?
- Na pewno brak pewnych przychodów z UEFA. Oczywiście my tych pieniędzy, jeżeli nie mamy pewnego awansu, nie zakładamy nigdy w preliminarzu budżetowym na kolejny rok, w tym przypadku 2024. Ale taki brak awansu miałby oczywiście ogromny wpływ na całą polską piłkę - powiedział Łukasz Wachowski.
- Każdy kibic jest wówczas rozczarowany, na pewno tak samo myśleliby nasi sponsorzy i partnerzy, całe środowisko. Ta niedobra aura wszędzie się wówczas roztacza i to jest najgorsze. Po prostu możemy się obudzić w innej rzeczywistości. Przywykliśmy do tych awansów, byliśmy regularnie na wielkich turniejach. Pieniądze są istotne, ale najgorsze, że w przypadku niepowodzenia mogłoby zabraknąć tej całej otoczki towarzyszącej udziałowi w ważnej imprezie - dodał sekretarz generalny.
- Uważam, że powinniśmy dać sobie teraz czas, żeby sprawy pociągnąć do końca. Mówię o zmianie generacji. To się obecnie dzieje. Selekcjoner wprowadza nowych zawodników. Ufa im, zna ich doskonale. To nie są kwestie z przypadku, on ma to wszystko przeanalizowane. Ja jestem optymistą - podsumował, cytowany przez "Polsat Sport".
Kolejny mecz reprezentacji Polski zaplanowano na 17 listopada, gdy zmierzymy się z Czechami. Spotkanie na Stadionie Narodowym rozstrzygnie, czy utrzymamy szanse na bezpośredni awans.