"Na pewno zareagujemy". Rzecznik prasowy AZ Alkmaar wreszcie przerwał milczenie
Przedstawiciele AZ Alkmaar przez długi czas nie chcieli komentować wydarzeń, które miały miejsce po meczu z Legią Warszawa. Teraz w rozmowie z "De Telegraaf" milczenie przerwał rzecznik prasowy klubu.
Holenderska policja aresztowała dwóch zawodników "Wojskowych". Noc z dala od reszty drużyny spędzili Radovan Pankov oraz Josue, którzy nie mogli wrócić do Polski wraz z resztą zespołu. Więcej o całej sytuacji pisaliśmy TUTAJ.
W piątkowe popołudnie głos w całej sprawie zabrał Dariusz Mioduski. Prezes i właściciel Legii opisał wydarzenia z zeszłej nocy. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Przez kilkanaście godzin przedstawiciele AZ Alkmaar nie chcieli komentować całej sprawy. Żaden z nich nie skontaktował się także z warszawskim klubem.
Dopiero w piątkowe popołudnie milczenie przerwał rzecznik prasowy holenderskiego klubu, który udzielił krótkiej wypowiedzi "De Telegraaf". Jest jednak ona bardzo zdawkowa.
- Później odniesiemy się do tej sprawy. Jesteśmy w kontakcie z władzami, czyli policją, prokuraturą i burmistrzem - powiedział rzecznik prasowy Alkmaar.
- Na pewno zareagujemy. Każda ze stron. Najpierw jednak chcemy sprawdzić wszystkie dowody - podkreślił, zapowiadając wyjaśnienie całej sprawy.
Władze Alkmaar wydały już oficjalne oświadczenie. Za całe zajście obwiniają wyłącznie piłkarzy oraz kibiców Legii, formułując poważne zarzuty. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ.