"Na pewno nie możemy tłumaczyć tym porażki". Filip Marchwiński rozczarowany przegraną Lecha Poznań ze Śląskiem
Lech Poznań już trzy razy musiał w tym sezonie uznać wyższość Śląska Wrocław. Niedzielna porażka "Kolejorza" zabolała Filipa Marchwińskiego. Piłkarz mistrzów Polski ma świadomość, ze jego drużynie brakuje skuteczności.
Marchwiński podkreśla, że podopieczni Johna van den Broma nawet w dziesiątkę mieli sporo sytuacji bramkowych. Znów zabrakło im jednak wykończenia, czego efektem była kolejna ligowa porażka.
- Przegraliśmy ostatnie trzy mecze ze Śląskiem Wrocław i na pewno nie powinno się to przydarzyć. Wrocławianie przeciwko nam nie prezentują się jakoś świetnie, ale na pewno nieźle. Potrafią nas zaskoczyć z kontrataków, bo tak najczęściej zdobywają bramki. Tak było również dzisiaj, kiedy objęli prowadzenie po szybkim wypadzie, czerwonej kartce i skutecznym wykorzystaniu rzutu wolnego - powiedział Marchwiński w rozmowie z oficjalną stroną Lecha.
- Uważam, że to my przez 90 minut byliśmy stroną przeważającą. Nawet jak graliśmy w dziesiątkę, to mieliśmy inicjatywę i tworzyliśmy dobre okazje, zabrakło nam jednak znów skuteczności i za to zapłaciliśmy cenę w postaci straty punktów - ocenił.
- Śląsk nie oddał zbyt wielu strzałów, a potrafił wbić dwa gole. Są zabójczo skuteczni przeciwko nam. Mieliśmy sporo zmian w składzie, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni w tym sezonie i tym nie możemy na pewno tłumaczyć porażki - zakończył.