"Na górze jest prezes". Borek przejechał się po zwolnieniu Kwiatkowskiego. Zarzucił złamanie statutu PZPN
Polski Związek Piłki Nożnej oficjalnie zakończył współpracę z Jakubem Kwiatkowskim po 11 latach. Głos w sprawie zwolnienia rzecznika oraz team managera kadry zabrał Mateusz Borek. W programie "Kanału Sportowego" stwierdził, że komunikat PZPN dotyczący pożegnania Kwiatkowskiego jest niezgodny z wewnętrznymi przepisami federacji.
Jakub Kwiatkowski nie jest już pracownikiem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Do oficjalnego rozstania doszło w czwartek, gdy federacja wydała lakoniczny komunikat w sprawie, co opisywaliśmy TUTAJ. W informacji powiadomiono, że decyzja o zwolnieniu została podjęta przez Michała Probierza oraz Tomasza Kozłowskiego.
Uwagę na ten komunikat zwrócił Mateusz Borek. Znany dziennikarz nie tylko wytknął brak jakiegokolwiek podziękowania dla człowieka, który był związany z PZPN-em przez 11 lat, ale też zwrócił uwagę na potencjalne naruszenie statutu piłkarskiej centrali. Wynika z niego, że odpowiedzialność za zakończenie współpracy powinien wziąć Cezary Kulesza.
- Nie klei mi się to z kompetencjami. Myślałem, że po to Michał Probierz kończył szkołę trenerów i ma blisko 500 meczów na ławce, żeby przygotować się do pracy z reprezentacją Polski. Ma wiedzieć, jak ma wyglądać trening, motywacja, odprawa, niuanse, detale taktyczne. (...) Nie jest osobą odpowiedzialną, kompetentną, żeby przeprowadzać proces zwolnienia pracownika polskiej federacji - stwierdził Borek.
- Wystarczy czytać statut i na bazie tego wiemy, że ludźmi, którzy są tak naprawdę kompetentni w zwalnianiu pracowników PZPN (...) są Łukasz Wachowski - sekretarz generalny - a także główny prezes, Cezary Kulesza. Z tego co wiem, to po spotkaniu z Probierzem dokonało się również spotkanie w gabinecie prezesa, ale wtedy decyzja była już podjęta. Decyzję przerzucono na selekcjonera reprezentacji Polski - dodał dziennikarz.
- Nigdy nie jest problemem zwolnienie pracownika. (...) To jest święte prawo i suwerenna decyzja PZPN, ale naprawdę niech to będzie robione jak bóg przykazał (...) Róbmy to tak, jak stanowi najważniejszy dokument w polskiej federacji (...) Na samej górze jest prezes PZPN. Pracownik przychodzi, dziękuje się za 11 lat pracy (...) Ma do tego prezes pełne prawo, tylko niech to odbywa się tak, jak się odbywać powinno - podsumował.
Na ten moment nie wiadomo, jakie będą następne kroki w karierze Kwiatkowskiego. W swoim oświadczeniu przekazał, że od teraz będzie mógł swobodniej komentować polską piłkę.