"Myślałem, że MU żartuje z tym transferem"
Jest uznawany za jeden z największych niewypałów transferowych Manchesteru United, ale - jak opowiada Portugalczyk Bebe - transfer do Czerwonych Diabłów również dla niego był ogromnym zaskoczeniem.
- To był dla mnie szok. Przez tydzień myślałem, że cała sprawa jest żartem - wyznał.
- Wreszcie zrozumiałem, że to wszystko na poważnie. Byłem zaskoczony. Gram w trzeciej lidze portugalskiej i nagle jeden z największych klubów świata mnie chce? To nie jest zbyt normalne - dodał.
- Wiem, co mówią w Anglii. "Och, ten Bebe, kosztował 10 milionów funtów czy ileś, a okazał się marnotrawstwem". Ale musicie zrozumieć, że zostałem wrzucony w tak poważną sytuację, będąc praktycznie dzieckiem. Pamiętam pierwszy trening, byłem ogromnie zdenerwowany, a tu wychodzą legendy: Giggs, Rooney, Gary Neville... - opowiadał.
- Próbowali mi pomóc. Nani i Anderson mówili po portugalsku. Ferguson stwierdził, że zobaczył we mnie wielki talent i mógł przekształcić mnie we wspaniałego piłkarza. Starał się mnie podbudować - kontynuował.
- Ale potem przyszedł nowy trener, ja wróciłem z wypożyczenia, a Moyes nawet nie zaprosił mnie, bym potrenował z pierwszym zespołem w okresie przygotowawczym. Nie spojrzał na mnie, nie skontaktował się ze mną. Nie było żadnego wyjaśnienia - zakończył piłkarz Benfiki.