"Musiałem uciekać, biegłem przez 150 metrów". Kibice Wisły Kraków przestraszyli gwiazdę Lecha Poznań

Kristoffer Velde opowiedział o swojej ostatniej wizycie w Krakowie. Piłkarz Lecha Poznań przyznał, że nie wspomina tej wizyty dobrze. W rozmowie na kanale "Foot Truck" opowiedział o ucieczce przed kibicami Wisły Kraków.
Kristoffer Velde trafił do Lecha Poznań w styczniu 2022 roku. Norwega sprowadzono z Haugesund za około milion euro.
24-latek niedługo później wyjechał do Krakowa na wyjazdowy mecz z lokalną Cracovią. Skrzydłowy chciał zwiedzić miasto, ale - jak przyznał - nie było to możliwe. Musiał bowiem uciekać z... Żabki, gdyż przestraszyli go kibice "Białej Gwiazdy".
- Nie udało mi się niestety zwiedzić Krakowa. Ostatni raz byłem tam z drużyną, musiałem uciekać przed jakimiś ludźmi. Rozpoznali mnie. Biegłem przez jakieś 150 metrów z Żabki. Wpadłem do hotelu, siedział tam trener, pytał: "co się stało?". Powiedziałem, że musiałem uciekać. Byłem w stroju klubowym - wyznał w rozmowie z "Foot Truck".
- Zobaczyłem tych wielkich kolesi stojących na zewnątrz. Stali i patrzyli się na mnie. Żabka jest mała. Wyglądali na wkurzonych. Zapytali mnie, czy jestem piłkarzem. Pomyślałem, że jestem w dużych tarapatach. Starałem się nie prowokować i być bardzo miły. Prawie kupiłem im piwo, papierosy, czy co tam chcieli. Kiedy wyszedłem, jeden z nich chwycił mnie za ramię, szturchnął w klatkę piersiową i zapytał: "To jest Lech Poznań?". "Tak". "A to jest Wisła Kraków" - dodał, cytowany przez "Transfery.info".
- Trener bramkarzy powiedział, że mieszkamy na terenie Wisły Kraków. Nie sądzę, że byli mi w stanie coś zrobić. Ale zobaczyłem tych gości i nie wiedziałem, czego się spodziewać, bo nie byłem w swoim kraju - podsumował Velde.
Do tej pory Velde wystąpił w 66 meczach "Kolejorza". Skrzydłowy strzelił 19 goli i zanotował dziewięć asyst.