MU. "Widziałem tę sytuację". Reprezentant Portugalii zdradził, co zaszło między Ronaldo i Fernandesem
Bruno Fernandes i Cristiano Ronaldo bardzo chłodno przywitali się na zgrupowaniu reprezentacji Portugalii. Powód wyjaśnił ich kolega z drużyny - Joao Mario.
Ronaldo wywołał burzę swoimi wypowiedziami w rozmowie z Piersem Morganem. Stwierdził w niej, że nie szanuje Erika ten Haga. Otwarcie atakował też Manchester United. Szeroko jego słowa przytaczamy TUTAJ.
Media donosiły, że wypowiedzi 37-latka nie spodobały się innym piłkarzom "Czerwonych Diabłów". Potwierdzeniem miał być sposób, w jaki na zgrupowaniu reprezentacji Portugalii z Ronaldo przywitał się Bruno Fernandes. Możecie to obejrzeć TUTAJ.
O scenkę z szatni podczas konferencji prasowej został zapytany Joao Mario. Twierdzi, że między dwoma graczami Manchesteru United nie ma konfliktu.
- Miałem szczęście być wtedy w szatni i widzieć tę sytuację. To był żart. Bruno był jednym z ostatnich, którzy dotarli na zgrupowanie i Cristiano zapytał, czy dotarł tu na łodzi. Mają ze sobą świetny kontakt, ponieważ występują razem w jednej drużynie. Nie ma między nimi żadnego problemu - twierdzi Joao Mario.
Ronaldo ma za sobą trudne miesiące - grał niewiele, często siadał na ławce rezerwowych, nie ukrywał swojej frustracji. Jego kolega z kadry twierdzi jednak, że nie będzie to miało wpływu na samopoczucie gwiazdora podczas mundialu.
- Cristiano jest zawsze szczęśliwy, gdy przyjeżdża na zgrupowanie. Widziałem go wczoraj. Jest świetnie, jak zawsze. To dla niego przyjemność być tutaj. Jest w pełni skupiony na reprezentacji i to jest najważniejsze - podsumował Joao Mario.